Koronawirusy w naszym życiu.

Stan zagrożenia epidemicznego związany z koronawirusem SARS-CoV-2, wywołujący chorobę COVID-19, zmienia życie ludzi dosłownie na całym świecie. I choć obecna sytuacja w dziejach ludzkości nie jest w cale niczym nowym, o czym też napiszemy w kolejnym artykule, to rozmiary epidemii i jej globalny zasięg są bezprecedensowe, czemu sprzyja niespotykana dotąd migracja ludzi. Budzą niepewność, niepokój i strach. Mają wpływ na wszystkie dosłownie obszary życia, przede wszystkim na nasze zdrowie i to co robimy każdego dnia oraz to czego robić nie możemy. Oddziałuje na naukę, kulturę, turystykę oraz całą gospodarkę. Niezależnie od wszystkiego najpierw trzeba powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ekonomiczne i społeczne skutki pandemii są trudne do przewidzenia, choć powszechnie wiadomo, że nie rysują się w jasnych barwach. Gospodarka staje, przedsiębiorstwa zaprzestają działalności. Nie działają kina, teatry, puby, restauracje, czy nawet zwykłe bary. Zamknięte są żłobki, przedszkola, szkoły i uczelnie. Tak trudny w naszym kraju dostęp do leczenia, został jeszcze bardziej ograniczony. Ucichły areny sportowe i sale treningowe. Przesuwane są terminy największych imprez, pod znakiem zapytania stoi Olimpiada w Tokio. Ale chyba nie jest jeszcze tak źle, jeśli o tym się myśli. Zatrzymano natomiast rozgrywki najbardziej dochodowej i popularnej ligi – NBA, a wśród zarażonych koronawirusem znaleźli się także ulubieni koszykarze.

Coraz mniej samolotów w powietrzu, coraz mniej pociągów, coraz mniej pasażerów. Puste parkingi przed centami handlowymi i przed zakładami pracy. Ograniczeniu ulega wymiana handlowa, wyhamowuje transport osobowy i towarowy. Największe światowe koncerny wstrzymują produkcję i zamykają swoje fabryki. Ludzie nie pracują, nie osiągają dochodów, nie płacą podatków i nie kupują, nie tworzą dochodu narodowego. Zmienia się struktura podaży i popytu. Spada produkcja, spada sprzedaż. Maleją zasoby ludności.

Zmieniają się zależności między dostawcami i odbiorcami, w szczególności na rynku surowców, które znajdują coraz mniej nabywców, co wynika z braku zapotrzebowania na wyroby finalne. Tanieją paliwa, drożeje żywność i produkty prozdrowotne. Na rynki całego świata wkracza głęboka recesja. Niespotykane spadki notują giełdy. Myślenie o inwestowaniu wypiera troska o przetrwanie.

Ubożeją ludzie, ubożeją Państwa, a ograniczone zasoby kurczą się bez perspektywy odwrócenia niepożądanej tendencji. Ile to może potrwać i jak długo wytrzymamy w domach, jeśli także i my, jako cześć współczesnego świata, toczymy dziś totalną wojnę z drobnoustrojem o potędze trudnej do objęcia ludzką wyobraźnią, niczym z obcą pozaziemską cywilizacją. To prawdziwy armagedon, niemalże apokalipsa, tylko podstępna i niewidoczna, przyczajona w okowach biologii.

Dla nas wszystkich to zupełnie nowa i zaskakująca rzeczywistość. Od kilku miesięcy przewartościowaniu ulega życie mieszkańców na całej ziemi. Niektórzy nie dostrzegli w porę zagrożenia, bagatelizowali je, co w efekcie doprowadziło do druzgocących skutków. Inercja wirusa wydaje się nie mieć końca. Musimy się dostosować do nowej sytuacji, włączyć się w działania kompleksowego podejścia, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się epidemii. Aby zrozumieć, co się dzieje, skąd się wzięły wirusy, jak są zbudowane, jak wyglądają, jak wnikają w nasz organizm i jak się z nimi obchodzić, konieczne jest sięgnięcie do samego początku, powstania naszej planety i powstania życia na ziemi.

Chcielibyśmy Państwu przybliżyć te ważne informacje o wirusach, ale także o bakteriach, z którymi często mylnie są utożsamiane, wykazując nie tylko różnice między nimi, ale także możliwości i perspektywy leczenia wynikające z miejsca i sposobu ich powstawania. Jako cywilizacja rozwinięta i technologicznie zaawansowana, mamy wiele narzędzi, aby podjąć skuteczną walkę z każdym zagrożeniem. Jedną z nich jest sprawna komunikacja, informatyzacja i cyfryzacja, wykorzystywana nie tylko w życiu codziennym, ale także nauce.

Od nauki i naukowców mamy prawo oczekiwać przełomowych rozwiązań. I w nich jest nadzieja.

Chcemy podzielić się wiedzą z zakresu biologii tłumacząc w sposób nie naukowy, ale przystępny, genezę i działanie tych drobnoustrojów. To one bowiem są podstawą naszego życia i całego ekosystemu, ale i zarazem posiadają na nie fundamentalny wpływ. Na co dzień nikt z nas o tym nie myśli. Praca, odpoczynek, konsumpcja i nieustająca gonitwa. A to ta właśnie świadomość powinna kształtować nasze postępowanie, tworzyć prawidłowe nawyki i szeroko rozumianą kulturę higieny. jako absolutną podstawę naszej egzystencji, poczynając oczywiście od zebów.

Zupełnie inna, acz niezmiernie istotna kwestia, to aspekty społeczne, atencja i solidarność między ludźmi, równy dostęp do leczenia dla wszystkich bez względu na jakiekolwiek odmienności, a także wiek. Jak wiadomo, Seniorzy są najmniej odporni na działanie wirusa, zapewnijmy im więc pomoc i wsparcie w tym trudnym dla nas wszystkim czasie.

A więc już jutro pierwszy artykuł i ciekawa lektura na weekend: „Jak na ziemi powstało życie?”

 

 

 

 

 

Szczoteczki soniczne, czyli sposób na zdrowsze zęby

Obserwowany wzrost świadomości społeczeństwa w zakresie higieny jamy ustnej przyczynił się do niesamowitej różnorodności na rynku artykułów do tego przeznaczonych. Modele o różnorakich funkcjach i wyglądzie, włosie o różnej twardości – słowem, każdy znajdzie coś dla swoich potrzeb. Od dłuższego czasu, w sprzedaży występują również szczoteczki elektryczne. Wykonują one zdecydowanie większą liczbę ruchów, niż jesteśmy w stanie wykonać za pomocą szczoteczek tradycyjnych. W ostatnich zaś latach, w ofercie wielu firm pojawiła się nowa wersja szczoteczki elektrycznej, stale zyskująca na popularności – szczoteczka soniczna.

Co to jest szczoteczka soniczna?

Szczoteczka soniczna to udoskonalona i unowocześniona młodsza siostra szczoteczki elektrycznej. Posiada wbudowany mechanizm, wytwarzający drgania o wysokiej częstotliwości oraz fale dźwiękowe. Jej dużą zaletą jest przekształcony system wibracji, działający wymiatająco-pulsująco. Dzięki temu, używanie szczoteczki sonicznej jest bezpieczniejsze dla szkliwa, a dodatkowo ułatwia to rozbijanie płytki nazębnej.

Według danych producentów, zwykłe szczoteczki elektryczne wykonują do 9 000 ruchów oscylacyjnych. W zależności od modelu, szczoteczki soniczne wykonują aż do 62 000 ruchów. Tak ogromna różnica pozwala na o wiele efektywniejsze czyszczenie oraz gwarantuje dokładne czyszczenie przestrzeni międzyzębowych.

Czy to się opłaca?

Kiedy mowa o innowacyjności, wydajnych parametrach użytkowych, nie sposób nie spytać o cenę. A więc, ile kosztuje szczoteczka soniczna? Odpowiedź brzmi: to zależy.

Rozpiętość cenowa w tym zakresie wydaje się być dość spora. Najtańsze szczoteczki możemy zakupić już za około 100 zł, najdroższe zaś za niespełna 1300 zł. Skąd zatem aż tak duża różnica? W tabeli poniżej zestawiono parametry szczotek sonicznych z różnych półek cenowych.

Model AEG EZS 5664 Łucznik SG-508 Philips Sonicare EasyClean HX6511/50 Philips Sonicare Healthy White+ HX8911/01 Philips Sonicare FlexCare HX6971/59 Philips Sonicare Diamond Clean Smart HX9924/47
Cena* [PLN] 99,80 99,90 219,- 358,- 629,- 1299,-
Czas pracy baterii** Brak danych Do tygodnia Do 3 tygodni Do 3 tygodni Do 3 tygodni Do 3 tygodni
Ilość trybów 3 tryby 3 tryby 1 tryb 2 tryby 3 tryby 5 trybów
Maksymalna prędkość 30 000 obr/min 34 000 obr/min 31 000 obr/min 31 000 obr/min 31 000 obr/min 62 000 obr/min
Stopnie regulacji prędkości 1 stopień regulacji prędkości 3 stopnie regulacji prędkośći 1 stopień regulacji prędkości 3 stopnie regulacji prędkośći 3 stopnie regulacji prędkośći 3 stopnie regulacji prędkośći
Skuteczność* Brak danych Brak danych Brak danych Usuwa 100% więcej przebarwień w 1 tydzień Zapewnia 7x zdrowsze dziąsła w 2 tygodnie Usuwa do 10x więcej płytki nazębnej, zapewnia 7x zdrowsze zęby w 2 tygodnie
Dodatki / Technologie Brak Brak Quad Pacer**** Quad Pacer**** Quad Pacer**** Bluetooth, aplikacje na Smartfona, Quad Pacer****

* Dane cenowe na podstawie www.mediamarkt.pl

** Czas pracy baterii podany przy założeniu użytku 2 razy dziennie po 2 min.

*** Skuteczność odniesiona jest do zastosowania szczoteczki manualnej.

**** QuadPacer – program informujący o zakończeniu mycia jednej części jamy ustnej po czasie 30s.

 

Jak widać, rozpatrując jedynie parametry, można dojść do wniosku, że wszystkie przedstawione modele są do siebie podobne. Co ciekawe, zaprezentowane najtańsze modele mniej popularnych marek charakteryzują się lepszymi parametrami, niż tańsze modele szczoteczek Philipsa. Zatem, należy uznać, iż nie ma sensu przepłacać w przypadku tańszych szczoteczek.

W przypadku droższych szczoteczek pojawia się już dosyć istotna różnica. Pomijając atrakcyjny i estetyczny wygląd, posiadają one różne tryby, które można stosować w zależności od potrzeb, czy upodobań. Najdroższa z zaprezentowanych szczoteczek, posiada również aplikację na Smartfona, która informuje użytkownika o lokalizacji, nacisku i ścieraniu podczas mycia zębów, co wpływa na poprawę techniki szczotkowania, a tym samym na wzrost efektywności. Do zestawu ze szczoteczką dołączane są także specjalne główki, które dopasowują się do kształtu zębów i dziąseł. Co więcej, w przypadku konieczności wymiany główki szczotki – użytkownik zostanie poinformowany o tym fakcie poprzez komunikat na panelu, znajdującym się na szczoteczce. Baterię ładuje się indukcyjnie w wyspecjalizowanej szklance. Osoby podróżujące mogą zabrać ze sobą dołączane do zestawu etui, posiadające kabel USB, który po podłączeniu do szczotki, również umożliwi naładowanie baterii.

Należy zwrócić także uwagę, iż główki szczotek, prędzej czy później, ulegną zużyciu. Biorąc pod uwagę dominację szczoteczek Philips Sonicare, trzeba się spodziewać, iż wymienne części tej marki będą bardziej dostępne, niż pozostałe. Jednakże konieczne jest zwrócenie uwagę na cenę takiej wymiennej główki – koszt jednej sztuki to około 50 zł.

Rozpatrując jednak skuteczność szczotek sonicznych, tych droższych i tych tańszych, trzeba zauważyć, że mają one dużo bardziej pozytywny wpływ na zdrowie jamy ustnej, niż tradycyjne szczoteczki manualne. Obecnie na rynku dostępne są szczoteczki z pełnej przedziału cenowego, co pozwala dopasować potrzeby i możliwości finansowe potencjalnego użytkownika. Warto też zainwestować w swój uśmiech, gdyż jest to osobista wizytówka każdego z nas, oraz inwestycja, która szybko się zwróci.

Uniwersytet Zdrowego Uśmiechu

W Polsce ponad 50% dzieci w wieku 3 lat ma zęby z ubytkami próchnicowymi. Co zrobić, aby zęby mleczne były zdrowe, a późniejszy nastolatek nie był szczerbaty?

Vivadental sp. z o.o wraz z Fundacją dla Dzieci Vivadental rozpoczynają realizację zadania z zakresu zdrowia publicznego, prowadzonego w ramach Gdańskiego Programu Promocji Zdrowia i Przeciwdziałania Chorobom Cywilizacyjnym na lata 2017-2020 oraz Gdańskiego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego na lata 2016-2020.

„Uniwersytet Zdrowego Uśmiechu” to program skierowany do dzieci z gdańskich przedszkoli publicznych. Celem głównym jest edukacja prozdrowotna i profilaktyka próchnicy podnosząca świadomość dbania o higienę jamy ustnej wśród gdańskich przedszkolaków. Opierając się danych zawartych w przygotowanym przez Ministerstwo Zdrowia dokumencie „Monitorowanie stanu zdrowia jamy ustnej populacji polskiej w latach 2013-2015” w Polsce ponad 50% dzieci w wieku 3 lat ma zęby z ubytkami próchnicowymi.

Z badań ankietowych wynika, że ponad 60% matek dzieci w wieku 3 lat nie było z dzieckiem u stomatologa. U Pacjentów w wieku 5 lat stwierdza się średnio około 5 zębów z nieleczonymi ubytkami próchnicowymi, a odsetek dzieci w wieku 5 lat bez próchnicy nie przekracza 20%. Powyższe dane, własne doświadczenie 25 lat działalności stomatologicznej kliniki Vivadental oraz brak stałej opieki stomatologicznej w większości przedszkoli to powody, dla których powołujemy „Uniwersytet Zdrowego Uśmiechu”.

Biorąc pod uwagę wiek dzieci (3-5 lat) chcemy małym studentom przekazać informacje w formie jak najbardziej atrakcyjnej, dzięki której zostaną na dłużej zapamiętane. I tak planujemy zaprosić gdańskie przedszkolaki do Teatru Miniatura na udział w interaktywnym spektaklu „Improla la”, którego bohaterowie będą przekonywali jak ważne jest dbanie o zdrowe zęby. Następnie zaplanowaliśmy dwie wizyty w przedszkolach: zespoły medyczne w składzie higienistka i studenci stomatologii gdańskiego GUM-edu, przeprowadzą przeglądy stomatologiczne (wg uzyskanych wcześniej zgód rodziców) oraz pogadanki, połączone z praktyczną nauką właściwego mycia zębów. Przeglądy odbędą się w bezpiecznym, znanym dzieciom środowisku pod opieką wychowawców. Wyniki przeglądu zostaną przekazane rodzicom w Indeksie Zdrowego Uśmiechu. Ta forma publikacji będzie zawierała niezbędne informacje dla rodziców, miejsce na potwierdzenie wizyty adaptacyjnej u stomatologa oraz kalendarz mycia zębów przez dziecko. Podczas drugiej wizyty, w oparciu o dane z Indeksów, omówione zostaną z dziećmi postępy we właściwym dbaniu o zdrowe, piękne zęby.

Projekt będzie trwał do końca 2017 roku. Diagnostyką i edukacją zostanie objętych 450 gdańskich przedszkolaków. Bardzo liczymy na powodzenie przedsięwzięcia i możliwość jego kontynuacji w kolejnych latach.

Patronatu Honorowego udzielił Rzecznik Praw Dziecka oraz Polskie Towarzystwo Studentów Stomatologii oddział Gdańsk.

Tekst: Jolanta Leśniewska

Program sfinansowano ze środków Gminy Miasta Gdańska

Zapraszamy na stronę:
www.przedszkola.vivadental.pl

Pod żaglami STS Gen. Zaruski

W twardym, żeglarskim trudzie hartują się charaktery” powiedział gen. Mariusz Zaruski. To motto towarzyszyło kandydatom na wilków morskich podczas rejsu integracyjnego żaglowcem imienia Generała.

Szukając ciekawego pomysłu na zintegrowanie chociaż części podopiecznych Fundacji dla Dzieci Vivadental, dość szybko na pierwszy plan wysunął się wątek morskiej przygody. Skoro mamy szczęście mieszkać nad morzem, możemy liczyć na życzliwość Gdańskiego Ośrodka Sportu i jest szansa skorzystania ze wspaniałego żaglowca, to tylko cumy rzuć, wietrze w żagle wiej i stopy wody pod kilem! W piątek 9 czerwca na trapie stanęło 27 osób, młodzież z Gdańskiego Pogotowia Opiekuńczego, słupskich domów dziecka oraz podopiecznych Fundacji Obudź Nadzieję.

Wszyscy uczestnicy rejsu są lub będą pod opieką stomatologiczną Fundacji dla Dzieci Vivadental, a wspólny dzień pod żaglami był świetna okazją do poznania się w innych okolicznościach niż fotele w gabinetach stomatologicznych Kliniki Vivadental.

Pogoda sprzyjała, firma Promostars zadbała o ciepłe kurtki i polary, a Neptun o łagodną falę, tak więc ponad 5-cio godzinny rejs po Zatoce Gdańskiej przebiegł bez przeszkód. Na nudę nie było szans, ponieważ każdy adept żeglarstwa uczestniczył w pracach pokładowych.

– Jeśli złapią bakcyla mogą kiedyś wrócić na morze. Po takim jednodniowym rejsie dzieci wracają inne. Nierzadko potem same szukają dojścia do żeglowania. Wypożyczają kajaki, uczą się pływać, wracają na morze. Są przecież kluby żeglarskie gdzie można swoją przygodę kontynuować. Dziś przed wypłynięciem też przeprowadziliśmy małe szkolenie, tak by dzieci wiedziały w ogóle, o co chodzi z tym pływaniem – mówią Piotr Królak i Krzysztof Dębski z Gdańskiego Ośrodka Sportu i Fundacji Gen. Zaruski. Cieszymy się, że mogliśmy rozpocząć lato naszych podopiecznych w oryginalny sposób. I jak zawsze uśmiech na twarzach jest dla nas największą nagrodą. W przyszłym roku planujemy poszerzyć grono uczestników o wolontariuszy Fundacji, aby rozwinąć pełną integrację.

Tytułowe motto jest oczywiście nieco na wyrost, bo kilkugodzinny rejs wpływ na kształtowanie charakteru ma raczej niewielki. Jesteśmy jednak przekonani, że stwarzając okazję młodym ludziom do przeżycia czegoś nieoczywistego, innego, dajemy im możliwość odkrycia w sobie ciekawości świata. Mamy nadzieję, że ten rejs był okazją do nawiązania nowych przyjaźni, rozmowy z załogą być może zainspirują do dalszej przygody z żeglarstwem, a może po prostu będzie czym się pochwalić kumplom. Na pewno pozostaną fajne wspomnienia, a na ile będą ważne w dorosłym życiu, pokaże przyszłość.

Dziękujemy Miejskiemu Ośrodkowi Sportu w Gdańsku oraz Załodze jednostki za umożliwienie tej świetnej żeglarskiej przygody.

Do zobaczenia za rok!

Tekst i foto:
Jolanta Leśniewska

Wspólnie przywracamy uśmiechy pacjentom

Rozmowa z Radosławem Jarmułą, przedsiębiorcą, właścicielem firmy ALPHA BIO POLSKA dystrybuującej implanty stomatologiczne oraz Aleksandrą Wierzbowską, Dyrektorem Zarządzającym.

Rozmawia Jarosław Szycik

Panie Radosławie, od 20 lat buduje Pan grupę dobrze prosperujących firm działających w różnych branżach, m.in. w szeroko rozumianej branży medycznej. Jak to się stało, że wybrał Pan drogę przedsiębiorcy?

Od 7 lat do portfela posiadanych przez Pana firm należy również firma dystrybuująca implanty stomatologiczne Alpha Bio Polska. Skąd zainteresowanie właśnie implantami? Patrząc z perspektywy czasu mogę wymienić dwa powody.

Po pierwsze 20 lat temu, jako student uczelni ekonomicznej miałem do wyboru dwie drogi – mogłem zacząć swoją karierę zawodową, jak większość moich rówieśników, pracując w korporacji, albo od początku budować własną firmę, czyli pracować dla siebie i jak najszybciej zapewnić sobie wolność i niezależność, również finansową. Wybrałem tę drugą drogę.

Po drugie w biznesie od zawsze najbardziej fascynowały mnie firmy rodzinne, które stopniowo, pokolenie po pokoleniu budowały swoją pozycję rynkową, często kierując się własnym kodeksem wartości. Dla mnie przedsiębiorczość, budowanie biznesu to gra zespołowa – soliści, indywidualiści mają małe szanse na osiągnięcie sukcesu. A najbardziej stabilny, trwały zespół można budować w oparciu o rodzinę i przyjaciół. Ja miałem przyjemność i przywilej budować swoją pierwszą firmę w gronie moich najbliższych przyjaciół, którzy zresztą współpracują ze mną do tej pory.

I właśnie dzięki mojemu zespołowi udało mi się wytrwać w procesie budowy mojej firmy przez pierwsze 5 lat, czyli w okresie, kiedy najwięcej początkujących przedsiębiorców poddaje się i kończy swoją przygodę z biznesem.

Od 7 lat do portfela posiadanych przez Pana firm należy również firma dystrybuująca implanty stomatologiczne Alpha Bio Polska. Skąd zainteresowanie właśnie implantami?

Przez wiele lat myślałem o zaangażowaniu się w sektor medyczny. Czekałem cierpliwie na okazję. Firma dystrybuująca implanty stomatologiczne stanowiła doskonałe uzupełnienie portfela spółek z sektora finansowego i sektora nieruchomości, które w tamtym czasie posiadałem. Patrząc na doświadczenia innych krajów europejskich przewidywałem, że leczenie implantologiczne w Polsce okres prawdziwego rozkwitu ma jeszcze przed sobą. Doświadczenia ostatnich lat pokazały, że moje przewidywania okazały się słuszne.

Nie bez znaczenia był również fakt, że klinika stomatologiczna to także mała firma, najczęściej rodzinna, prowadzona przez małżeństwa, rodziców z dziećmi, rodzeństwo. Znam przykłady klinik, w których zaczyna już pracować trzecie pokolenie lekarzy. Jak mówiłem wcześniej, idea rodzinnego biznesu jest mi bardzo bliska i świadomość, że będę często współpracował z osobami o podobnych wartościach biznesowych stanowiła dodatkową motywację.

Jednocześnie szybko przekonałem się, również na przykładzie doświadczeń członków mojej własnej rodziny, w jakim stopniu leczenie implantologiczne może odmienić życie ludzi. Jak dużą zmianę w życiu człowieka, który właśnie przeżywa „trzecią” młodość daje odzyskanie, często po wielu latach „stałych zębów”. Wielokrotnie miałem okazję obserwować, jak u takich osób wraca poczucie bezpieczeństwa, radość życia, ale także komfort i swoboda w relacjach towarzyskich. Moim zdaniem leczenie implantologiczne oddaje ludziom coś więcej, niż tylko uśmiech i możliwość jedzenia wszystkiego, na co mają ochotę – bardzo często też zwraca im własne poczucie godności.

Jako dystrybutor implantów stomatologicznych dokładamy do tego swoją cegiełkę. I jestem z tego dumny.

Bardzo się cieszę, że istnieją takie organizacje jak Fundacja VIVADENTAL, która wykorzystuje leczenie implantologiczne, aby przywracać, zdrowie i uśmiech dzieciom, które zmagają się z problemem oligodoncji.

Każdy przedsiębiorca codziennie podejmuje wiele decyzji. Którą z decyzji biznesowych, podjętych w ciągu tych ostatnich 20 lat uważa Pan za najważniejszą?

Przedsiębiorca, którego firma zaczyna coraz szybciej się rozwijać, wcześniej czy później staje przed dużym wyzwaniem – potrzebuje doświadczonego menadżera, który pomoże mu zarządzać biznesem na poziomie operacyjnym, który zacznie z sukcesem wdrażać w praktyce wizję rozwoju zaproponowaną przez właściciela.

I na tym etapie najczęściej najłatwiej o błąd, ponieważ można postawić na niewłaściwego człowieka. Ja też się tego błędu nie ustrzegłem. Kilka razy zdarzyło mi się zatrudniać menadżerów, którzy posiadali bogate doświadczenie z zakresu zarządzania, tylko zdobyte w dużych korporacjach. Dość drogo kosztowała mnie lekcja, dzięki której nauczyłem się, że doświadczenie zdobyte w dużej korporacji niekoniecznie przydaje się do prowadzenia średniej, rozwijającej się firmy rodzinnej. To tak, jakby kierowcę TIR-a zatrudnić do prowadzenia samochodów rajdowych – niby zasady prowadzenia pojazdu te same, ale trudno oczekiwać spektakularnego sukcesu. Inna specyfika jazdy.

Dlatego po wielu latach doświadczeń, zamiast rekrutować kolejnego menadżera do zarządzania ALPHA BIO POLSKA, postanowiłem zmienić strategię i od początku sobie takiego menadżera wyszkolić. A ponieważ, jak już powiedziałem wcześniej, marzyłem o biznesie prawdziwie rodzinnym, wybrałem moją siostrę Aleksandrę. Moja Siostra skończyła wyższe studia ekonomiczne i jednocześnie doskonale znała moją filozofię biznesową, ponieważ w okresie tych studiów cały czas pracowała ze mną na pełen etat. Po przejściu specjalnie przygotowanego, rocznego szkolenia, przygotowującego do roli Dyrektora Zarządzającego ALPHA BIO POLSKA, Aleksandra objęła tę funkcję. Czas pokazuje, że była to bardzo dobra decyzja. A dla mnie osobiście najważniejsza, jaką do tej pory podjąłem.

Pani Aleksandro, lekarz stomatolog to wymagający partner, również rynek implantów stomatologicznych staje się coraz bardziej konkurencyjny w Polsce, ponieważ cały czas pojawiają się nowe systemy implantologiczne. W jaki sposób budują Państwo pozycję rynkową ALPHA BIO POLSKA?

Rzeczywiście, co roku poszerza się gama systemów implantologicznych dostępnych w naszym kraju. System implantologiczny, który jako ALPHA BIO POLSKA mamy przyjemność proponować polskim stomatologom, a za ich pośrednictwem Pacjentom, to izraelski system ALPHA BIO TEC, o potwierdzonej skuteczności w polskich realiach, bo pierwsze implanty ALPHA BIO wszczepiono w Polsce już 25 lat temu. Wielu stomatologów, z którymi współpracujemy, wybrało nasz system przede wszystkim ze względu na tę potwierdzoną skuteczność, ale też ze względu na jego prostotę, której przykładem jest m.in. to, że dla wszystkich linii implantów mamy tylko dwie platformy protetyczne. Nie bez znaczenia dla współpracujących z nami lekarzy jest również fakt, że ze względu na swoje zaawansowanie technologiczne, implanty ALPHA BIO TEC zapewniają wysoką stabilizację pierwotną.

Jednocześnie chciałam powiedzieć, że wielu naszych konkurentów również proponuje bardzo dobre, bezpieczne dla Pacjenta systemy implantologiczne. Jak powiedział mój brat Radosław, w Polsce, w porównaniu np. do Izraela, czy naszych zachodnich sąsiadów, czyli Niemiec, leczenie implantologiczne nadal jest stosunkowo mało popularne. Mamy jeszcze bardzo dużo do zrobienia, przede wszystkim na płaszczyźnie edukowania Polaków z dużymi ubytkami zębowymi, pokazania im, jaką zmianę jakościową w ich życiu mogą dać „trzecie stałe zęby”, jak niektórzy nazywają końcowy rezultat leczenia implantologicznego.

Dlatego za klucz do wzmacniania pozycji rynkowej ALPHA BIO POLSKA uważam pomoc lekarzom w dotarciu do Pacjentów wymagających leczenia implantologicznego oraz pomoc w przekonaniu tych Pacjentów do wyboru właśnie tej metody leczenia, np. dzięki specjalnym materiałom edukacyjnym.

Nad tym aktualnie pracujemy.

Na co może liczyć lekarz stomatolog, który chciałby nawiązać współpracę z ALPHA BIO POLSKA?

Po pierwsze na współpracę z profesjonalnym i zaangażowanym zespołem, którego głównym celem jest udzielenie skutecznej pomocy naszemu partnerowi w nawet najbardziej nietypowych sytuacjach. Jak Pan wcześniej wspomniał, lekarz stomatolog to wymagający partner i z naszych doświadczeń wynika, że to jest prawda. Dlatego wysoka jakość obsługi, dostępność wszystkich produktów, zaangażowanie przedstawicieli regionalnych to zaledwie podstawa dobrej współpracy pomiędzy kliniką stomatologiczną a dostawcą systemu implantologicznego.

My chcemy i możemy zaproponować dużo więcej.

Aby leczyć Pacjentów, najpierw trzeba ich mieć. Dlatego ponad dwa lata temu mój brat Radosław zaprosił do współpracy doświadczonych ekspertów. Ci eksperci we współpracy z wybranymi, współpracującymi z nami klinikami opracowali i przetestowali w praktyce zestaw biznesowych rozwiązań, które pozwalają w bardziej efektywny sposób zarządzać praktyką stomatologiczną oraz pozyskiwać więcej Pacjentów. Warto zauważyć, że pomagamy naszym klientom pozyskać Pacjentów nie tylko na leczenie implantologiczne, ale również na inne zabiegi stomatologiczne.

Współpraca z naszymi ekspertami cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem ze strony współpracujących z nami klinik i przynosi konkretne oraz mierzalne rezultaty.

Brat nauczył mnie również, że jednym z podstawowych warunków sukcesu w biznesie jest nieustanny dialog z klientami. Bardzo ciekawą i efektywną formułą prowadzenia takiego dialogu są oczywiście spotkania grupowe. Dlatego w pierwszej połowie bieżącego roku zorganizowaliśmy serię regionalnych konferencji, podczas których nasi konsultanci demonstrują współpracującym z nami lekarzom mało znane, praktyczne możliwości wykorzystania naszego systemu implantologicznego. Ale nie tylko. Na konferencjach prezentujemy również wspomniane wcześniej rozwiązania biznesowe wspierające rozwój
i bieżące działanie kliniki stomatologicznej.

Naszymi czytelnikami są również młodzi lekarze stomatolodzy, którzy dopiero zaczynają rozwijać swoje praktyki. Jakiej rady mogliby Państwo im udzielić, patrząc z perspektywy przedsiębiorcy?

Radosław Jarmuła:

Zawsze podziwiałem lekarzy. 6 lat studiów, potem kilkuletnia specjalizacja, nieustanne doskonalenie umiejętności zawodowych na licznych, specjalistycznych kursach. Ciągły, zawodowy rozwój, zarówno na krótkich weekendowych kursach, czy w trakcie tak kompleksowych programów, jak prestiżowe Practiculum Implantologii organizowane przez VIVADENTAL. A to wszystko, aby zdobyć wszechstronną wiedzę dotyczącą tego, jak funkcjonuje organizm człowieka. Wiedzę niezbędną do tego, aby skutecznie pomagać innym.

Przez analogię mogę powiedzieć, że każda firma, także klinika stomatologiczna, to również taki samodzielny „organizm” biznesowy. I warto, aby młody stomatolog poznał reguły, według których ten „organizm” funkcjonuje, uczestnicząc w szkoleniach z zarządzania praktyką stomatologiczną. To wiele ułatwia i pozwala zaoszczędzić dużo czasu i niepotrzebnych stresów. Współpracujący z ALPHA BIO POLSKA stomatolodzy już o tym wiedzą.

Aleksandra Wierzbowska:

Z naszych doświadczeń wynika, że warto, aby młodzi lekarze stomatolodzy wysłali komunikat do swoich lokalnych społeczności: „jesteśmy, działamy, możemy wam skutecznie pomóc”. A najskuteczniejszym narzędziem, aby taki komunikat wysłać obecnie jest Internet. Do potencjalnych Pacjentów można dotrzeć dzięki portalom takim jak Znany Lekarz, z czego korzysta wielu młodych lekarzy. Istnieją jednak też skuteczniejsze metody, np. z wykorzystaniem popularnego Facebooka. Problem w tym, a może właśnie szansa, że nadal bardzo niewielu lekarzy właściwie go wykorzystuje oraz wie, jak to zrobić. Dlatego na organizowanych przez ALPHA BIO POLSKA warsztatach „Stomatolog w Internecie” nasi eksperci pokazują zestaw prostych i skutecznych działań, które pozwalają zaistnieć młodemu lekarzowi w Internecie. Szczegółowe informacje zainteresowani mogą przeczytać na naszej stronie internetowej www.alphabio.pl

Dziękujemy za rozmowę.

C-Eye – innowacyjny system

C-Eye® to innowacyjny system wykorzystujący śledzenie ruchu gałek ocznych, aby umożliwić komunikację, wesprzeć diagnozę i rehabilitację osób po urazach, udarach, wybudzonych ze śpiączki i w innych ciężkich stanach neurologicznych.

Jak ocenić stan świadomości Pacjenta, który nie mówi, nie porusza kończynami,
ani nawet nie jest w stanie posługiwać się mimiką?

Często jedyną możliwością jest obserwowanie oczu Pacjenta – dzięki analizie ruchów gałek ocznych otwiera się kanał komunikacyjny, który nie tylko pozwoli Pacjentowi na wyrażenie swoich potrzeb, ale przede wszystkim umożliwi przeprowadzenie zobiektywizowanej oceny stanu świadomości, jak również umożliwi prowadzenie terapii poznawczej poprzez wykonywanie różnego rodzaju zadań, których rozwiązywanie ćwiczy, stymuluje mózg.

Pozwala na to właśnie C-Eye, którego nazwa pochodzi od ang. Consciousness Eye – „oko świadomości”. System C-Eye został opracowany i jest produkowany przez gdańską firmę AssisTech Sp. z o.o., która z powodzeniem już od 3 lat wdraża swoje rozwiązanie zarówno do szpitali, klinik rehabilitacyjnych, ZOLi, jak również do domów Pacjentów. Wersja profesjonalna systemu C-Eye jest wykorzystywana m.in. w tzw. Klinice Budzik dla Dorosłych przy Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie, czy w Collegium Medicum w Bydgoszczy, jako narzędzie do terapii logopedycznej i poznawczej Pacjentów. Oprócz placówek publicznych C-Eye funkcjonuje również w wielu prywatnych ośrodkach rehabilitacji neurologicznej.

Urządzenie składa się z kamery na podczerwień wbudowanej w specjalistyczny komputer z monitorem i programu komputerowego, który pozwala określić miejsce, na które dokładnie patrzy Pacjent. Na ekranie wyświetlają się ikony, zdjęcia lub zapisane zdania. Żeby wybrać jedno z nich, Pacjent musi przez określony czas (np. 2 s) skupić wzrok na danym obrazku. Tylko tyle? Aż tyle. Dla osób z uszkodzeniem mózgu to początkowo wielki wysiłek. Ale dzięki temu mogą się rehabilitować i co bardzo ważne – komunikować się ze światem.

Podczas ćwiczeń Pacjent proszony jest o zaznaczenie wzrokiem wybranej odpowiedzi na zadane pytanie. Żeby mieć pewność, że celowo wybrał daną ilustrację bądź zdanie, terapeuta przestawia kolejność wyświetlanych treści i ponownie powtarza polecenie. Pobudzany w ten sposób mózg zaczyna pracować. Konsekwencją jest odblokowanie uśpionych do tej pory ośrodków lub budowanie nowych połączeń odpowiedzialnych za poszczególne funkcje w mózgu, w tym za wzrok i słuch, mówienie (lub mowę) i poznawanie.

– Niećwiczona ręka czy noga przestaje działać. Tak samo jest z mózgiem – tłumaczy dr Agnieszka Kwiatkowska z Centrum Neurorehabilitacji Epimigren w Osielsku. Tkanka nerwowa tworząca mózg jest niezwykle plastyczna. Komórki nerwowe mogą tworzyć nowe połączenia, które pozwalają przejąć funkcje uszkodzonych obszarów. Warunkiem jest ich odpowiednie systematyczne pobudzanie. Tymczasem pacjenci w tzw. stanie UWS (stan niereaktywnego czuwania), którzy są przytomni, ale z powodu braku kontaktu – są uważani za osoby nieświadome – latami pozostawieni są w bezczynności. – Zamartwiają się tylko losem swoim i bliskich. Praca z C-Eye skutecznie ich pobudza. Systematycznie prowadzona rehabilitacja może doprowadzić do odzyskania utraconych funkcji mózgu – tłumaczy specjalistka.

Według teorii darwinizmu neuronalnego G. Edelmana, istnieje ciągła potrzeba stymulacji centralnego układu nerwowego w celu zapobieżenia rozpadowi rzadko używanych połączeń synaptycznych między komórkami nerwowymi. Tak więc, C-Eye może być skutecznym narzędziem rehabilitacji neurologicznej, które nie tylko przyczyni się do zachowania istniejących połączeń nerwowych, ale także wskutek stymulacji będzie wspierał powstawanie nowych połączeń, a tym samym zwiększenie sprawności intelektualnej osób, pracujących z C-Eye na co dzień.

-Dzięki naszemu urządzeniu w wielu rodzinach nastąpiły rewolucyjne zmiany – mówi dr inż. Bartosz Kunka, prezes AssisTech, i przytacza historię kobiety, która przez siedem lat żyła uznana za osobę w stanie wegetatywnym. Jej mąż intuicyjnie czuł, że żona go rozumie i szukał metod dotarcia do niej. Kiedy trafili do ośrodka pracującego z C-Eye, kobieta od razu nawiązała współpracę z urządzeniem i bezbłędnie wybierała logiczne odpowiedzi. Okazało się, że jest w stu procentach świadoma, przez tyle lat cierpiąc na zespół zamknięcia.

Od listopada 2017 r. AssisTech wspólnie ze specjalistami z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku będzie rozwijać system mediContact przeznaczony do komunikacji wzrokowo-dotykowej w warunkach oddziałów intensywnej terapii. Opracowany system ma znacząco usprawnić pozyskiwanie potrzebnych informacji o pacjencie – np. dotyczących lokalizacji, czy nasilenia bólu, jak również przyczyni się do wzrostu komfortu psychicznego i poczucia bezpieczeństwa Pacjentów przebywających w OIT.

Firma AssisTech szuka również partnerów do współpracy przy prowadzeniu badań naukowych i klinicznych dla wprowadzanych na rynek innowacyjnych rozwiązań.
AssisTech Sp. z o.o.
tel. 537 446 406,
kontakt@assistech.eu
www.assistech.eu

Wady wzroku w XXI wieku

Oko ludzkie to jeden z najmniejszych narządówczłowieka. Pomimo swoich niewielkich rozmiarów – masy zaledwie 7g, długości 23-24mm i objętości 6,5 cm³ odgrywa bardzo ważną rolę w naszym organizmie. Jest narządem zmysłów, odbierającym bodźce świetlne i przesyłającym je do mózgu, który przetwarza je na obraz. Należy pamiętać, że ten narząd, jak każdy inny, nie jest idealny. Wraz z rozwojem i starzeniem się organizmu może nabyć wielu schorzeń.

Wady wzroku 

Wady wzroku, inaczej wady refrakcji, są powszechnym problemem dotykającym około 80% społeczeństwa. Najczęstszymi ich powodami są nieprawidłowości w budowie tkanek oka. Aparat wzroku o zaburzonej anatomii jest niemiarowy, nie skupia wiązki promieni świetlnych przechodzących przez struktury oka w odpowiednim miejscu na siatkówce, co skutkuje powstawaniem nieprawidłowego obrazu. Elementy wchodzące w skład aparatu optycznego oka to rogówka, soczewka i ciało szkliste. Najczęstszą etiologią wad wzroku są odchylenia w budowie tych struktur.

Nadwzroczność (hyperopia) to jedna z najczęściej występujących wad wzroku. Powodami nadwzroczności są zbyt mała długość osiowa gałki ocznej, a także odchylenia w rozmiarach soczewki bądź rogówki. Objawia się zamglonym widzeniem, głównie z bliska oraz z daleka. Należy pamiętać o istnieniu nadwzroczności fizjologicznej, która dotyczy dzieci, a zmniejsza się wraz ze wzrostem gałki ocznej. Nadwzroczność u osób młodych jest rzadko wykrywana. Nieduża hyperopia jest przez osoby młode kompensowana napięciem akomodacji. Ostrość wzroku jest wtedy pełna, jednak po czasie pojawiają się bóle oczu, ich zmęczenie, łzawienie, bóle głowy, czy zez u dzieci. Z taki objawami młodzi nadwzroczni pacjenci najczęściej trafiają do okulisty, który pierwszy raz rozpoznaje im wadę wzroku. Nadwzroczność korygujemy soczewkami skupiającymi, tzw. Plusami (+).

Gdy nasza gałka oczna jest za długa w wymiarze osiowym, mamy do czynienia z krótkowzrocznością (myopią). W jej etiologii upatruje się także patologie w budowie soczewki czy rogówki. Zamglone widzenie do dali, pogorszenie widzenia o zmierzchu i w nocy, mrużenie oczu przy patrzeniu do dali, czy czołowe bóle głowy to syndromy krótkowzroczności. W leczeniu myopii stosujemy soczewki rozpraszające – minusowe (-). Oko krótkowzroczne jest narażone na wiele patologii. Zwiększony wymiar gałki ocznej powoduje rozciągnięcie i rozrzedzenie jej struktur, zwłaszcza siatkówki. Osoby z wysoką krótkowzrocznością (>-6.0 Dioptrii) są w grupie ryzyka chorób takich jak otwory, przedarcia, odwarstwienia siatkówki czy patologie plamki, które późno rozpoznane, czy nie leczone mogą prowadzić do ślepoty.

Astygmatyzm, inaczej niezborność to częsta wada wzroku, która może towarzyszyć myopii czy hyperopii, ale też występować samodzielnie. Jej powodem jest zaburzona symetria obrotowa oka. Elementy optyczne oka niezbornego, tj. rogówka czy soczewka nie są idealnie symetryczne względem jego osi, co skutkuje nieostrym widzeniem w pewnych obszarach obrazu. Pacjenci z astygmatyzmem zgłaszają zamglone widzenie do dali i bliży, różnice w grubości czy ostrości linii pionowych w stosunku do poziomych. Mogą pojawiać się także bóle głowy oraz mrużenie oczu w celu uzyskania ostrzejszego obrazu. Astygmatyzm koryguje się soczewkami cylindrycznymi o odpowiedniej mocy, a także ustawionymi w odpowiedniej osi. Dobór parametrów soczewki cylindrycznej jest indywidualny dla każdego Pacjenta. Wykorzystuje się do tego specjalistyczny sprzęt i wykonuje odpowiednie testy diagnostyczne.

Kolejną wadą wzroku jest starczowzroczność (presbyopia). Zaczyna się po 40. roku życia i związana jest z fizjologicznym starzeniem się naszego organizmu. Nasze soczewki wraz z wiekiem zmieniają swoją strukturę i tracą zdolność akomodacji. Pojawia się wtedy potrzeba noszenia okularów do czytania. U osób z nadwzrocznością ujawnia się ona wcześniej, z krótkowzrocznością – później. Starczowzroczność korygujemy soczewkami skupiającymi – Plusami. Okulary te jednak zakłócają widzenie do dali. Dobrym rozwiązaniem dla presbyopa są okulary dwuogniskowe – z dwiema mocami optycznymi, pozwalającymi korygować starczowzroczność, jak i wadę do dali. Komfortowym wyborem są także okulary progresywne, wieloogniskowe. Uwzględniają one odległości pośrednie, takie jak ekran komputera czy deska rozdzielcza w aucie. Pozwalają zastąpić kilka par okularów, jedną. Mają jednak swoje wady i zalety. Zaletą jest ostre widzenie na każdej odległości. Wadą – obraz widzenia w strefie pośredniej. Pacjent musi także nauczyć się patrzenia przez okulary progresywne. Okres adaptacji wynosi około trzy miesięce. Dla tych osób, które nie tolerują okularów wieloogniskowych, dobrym rozwiązaniem są tzw. okulary biurowe – okulary dwuogniskowe umożliwiające dobre widzenie z bliska oraz z odległości pośrednich, rozszerzonych nawet do 2-3 m. Nie korygują wady do dali, jednak mają szersze pole widzenia niż okulary progresywne.

Współczesne metody korekcji wad wzroku

Istnieje wiele metod korekcji wad wzroku. Od tej najstarszej – okularowej, po najnowocześniejszą laserową. Wybór zależy nie tylko od Pacjenta, ale także od kondycji jego oczu. Okulary są najstarszym i najpowszechniejszym sposobem korekcji. Już w starożytności udowodniono, że przez szkiełko umieszczone bezpośrednio przed okiem widzi się lepiej. Okulary w Europie pojawiły się w XVI wieku. Na przestrzeni stuleci stały się modne, a dzisiaj są noszone często tylko dla osiągnięcia walorów estetycznych. Obecnie istnieje wiele rodzajów soczewek okularowych, dokładnie korygujących niemal każdą wadę wzroku.

Ogromną konkurencją dla okularów stały się soczewki kontaktowe. Ich historia sięga także XVI wieku, jednak ich prototypy pojawiły się dopiero w latach 30. XX wieku. Soczewki kontaktowe to korekcja zakładana bezpośrednio na rogówkę (soczewki nagałkowe). Niestety nie każdy może je nosić. Istnieje wiele przeciwwskazań do ich stosowania. Są to między innymi patologie rogówki, czy procesy zapalne struktur oka. Ważne jest, aby pierwszy dobór tego typu korekcji wykonać w gabinecie okulistycznym, czy u przeszkolonego optometrysty. Nosząc soczewki kontaktowe należy pamiętać o przestrzeganiu zasad higieny, gdyż brak sterylności może prowadzić do poważnych konsekwencji – zapaleń rogówki, niegojących się owrzodzeń rogówki, czy jej perforacji, a leczenie tych schorzeń nierzadko może skończyć się przeszczepem rogówki. Sterylnie i prawidłowo użytkowane soczewki nie powinny stanowić zagrożenia dla naszych oczu. Są dobrym rozwiązaniem dla osób uprawiających sport, aktywnie żyjących, dla których noszenie okularów sprawia trudność.

Nowoczesną metodą korekcji wad wzroku w dzisiejszych czasach stała się laserowa korekcja wzroku. Metoda ta mimo, że nie jest już tak młoda, wciąż budzi wiele kontrowersji. Laserowa chirurgia refrakcyjna rozwinęła się w latach 90. XX wieku i proces ten trwa do teraz. Do wyboru jest kilka metod, w zastosowaniu których używa się wiele typów laserów. Znane są metody LASIK, Epi-LASIK, Femto-LASIK, Wavefront, PRK, LASEK, iLASIK i innych. Istotą zabiegu refrakcyjnego jest zmiana kształtu rogówki za pomocą lasera tak, aby uzyskać prawidłowe ogniskowanie światła na siatkówce. Procedury te dzielimy na powierzchowne i głębokie. Metody powierzchowne polegają na usunięciu nabłonka rogówki, który ulega naturalnej odbudowie po zabiegu. W metodach głębokich (np. LASIK) ze zrębu rogówki wytwarza się płatek o odpowiednim kształcie, który później ulega zrośnięciu i wygojeniu. W zależności od wyboru lasera i metody zabiegi refrakcyjne pozwalają pozbyć się krótkowzroczności nawet do -13.0 D, nadwzroczności rzędu +6 D oraz astygmatyzmu do 7 D.

Dostępna jest już także korekcja starczowzroczności. Pacjent, któryzdecyduje się poddać chirurgii refrakcyjnej przechodzi szereg badań kwalifikujących do zabiegu, m.in.: zbierany jest dokładny wywiad, dotyczący także chorób ogólnych, przeprowadzana jest ocena wielkości wady refrakcji (z rozszerzaniem źrenic), keratometria, pomiar szerokości źrenic, czy fundoskopia. Po zakwalifikowaniu Pacjenta pozostaje już przygotowanie do zabiegu. Sama procedura operacji jest bardzo krótka i nie powinna być bolesna. Trwa kilka sekund, a Pacjent odczuwa lekki dyskomfort w trakcie jak i po zabiegu. Rekonwalescencja pooperacyjna jest także błyskawiczna. Większość Pacjentów wraca do pracy na drugi dzień. Tylko w nielicznych przypadkach, w zależności od rodzaju i wielkości wady, konieczny jest kilkudniowy oszczędny tryb życia. Obecne metody laserowej korekcji wzroku pozwalają wyeliminować wadę prawie do zera, bez ponownego narastanie wady. Należy pamiętać jednak, że w przeciwności do lasera, naszego organizmu nie da się zaprogramować. Pacjent musi mieć świadomość, iż wszystkiego nie da się przewidzieć, a ryzyko wystąpienia powikłań, nawrotu wady czy pojawienia się nowej, a także niemożności pozbycia się jej całkowicie, istnieje zawsze. Zdarza się to u nielicznej grupy Pacjentów. W dobie dzisiejszej techniki, efekty laserowej korekcji wzroku są coraz bardziej zdumiewające i zadowalające.

Lek. med. Olimpia Zacharek
Katedra i Klinika Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego
olimpiazacharek@gumed.edu.pl

Profilaktyka nowotworów skóry, czyli czy warto się opalać?

Turystyka letnia stała się bardzo popularną formą rozrywki wśród Polaków. Z roku na rok zwiększa się liczba osób wyjeżdżających do bardzo ciepłych krajów, nie tylko w okresie letnim, ale również zimą. Dużą popularnością cieszą się sporty uprawiane w okresie letnim, takie jak kitesurfing, windsurfing czy żeglarstwo. Proporcjonalnie do tych aktywności rośnie liczba nowotworów skóry w naszym kraju. Wyjeżdżając na wakacje do miejsc nasłonecznionych całkowicie zapominamy, jak wielkim wrogiem dla naszej skóry jest promieniowanie ultrafioletowe. Bardzo często powroty z wakacji kończą się prędzej czy później w gabinecie dermatologicznym.

Fototypy skóry człowieka
Skóra człowieka to największy organ naszego ciała – ma powierzchnię około 2 m2. Najcieńsza skóra znajduje się na powiekach, najgrubsza zaś w okolicy górnej części pleców. Za jej kolor odpowiada brunatny barwnik – melanina, produkowany przez komórki barwnikowe skóry zlokalizowane w naskórku – melanocyty. Liczba komórek barwnikowych skóry u różnych ras człowieka jest podobna, znaczenie dla jej koloru ma intensywność produkcji barwnika. Barwnik w komórkach skóry ma znaczenie ochronne – przede wszystkim chroni materiał genetyczny naszych komórek przez szkodliwym promieniowaniem słonecznym. Na podstawie reakcji skóry na pierwszy kontakt ze słońcem po 30 minutach ekspozycji, wyróżniono 6 fototypów skóry człowieka.

Fototyp 1 mają osoby z bardzo jasną skórą, jasnymi oczami i włosami – każdy kontakt ze słońcem powoduje oparzenie skóry i wysokie ryzyko występowania nowotworów. Fototyp 6 to skóra ciemnobrązowa, a nawet czarna, która nigdy nie ulega oparzeniom słonecznym. Skóra osób z ciemną karnacją jest znacznie mniej narażona na szkodliwość promieniowania ultrafioletowego poprzez dużą produkcję działającego ochronnie barwnika. W Polsce większość osób ma fototyp 2 i 3, co wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia nowotworów skóry.

Rodzaje nowotworów skóry
Do nowotworów skóry zaliczamy raka skóry oraz czerniaka złośliwego. Wśród zmian skórnych wyróżnia się stany przednowotworowe skóry, które są sygnałem alarmującym dla lekarzy i Pacjentów, gdyż może z nich rozwinąć się nowotwór złośliwy.

Raki skóry stanowią 97% wszystkich nowotworów skóry. Rak podstawnokomórkowy skóry jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym skóry. Przeważnie ma postać guzka lub większego guza, może być również niegojącym się owrzodzeniem, czy perłowobiałą połyskliwą zmianą na skórze ciała. Ten nowotwór złośliwy skóry jest jednak najmniej groźny, gdyż rozwija się bardzo wolno na przestrzeni wielu lat oraz nie daje przerzutów do innych narządów.

Nieco bardziej inwazyjną odmianą raka skóry jest rak kolczystokomórkowy. Występuje on w miejscach najbardziej narażonych na promieniowanie słoneczne, takich jak grzbiety rąk, małżowiny uszne, czy warga dolna. Objawem raka kolczystokomórkowego są niegojące się bardziej nacieczone guzy, guzki, wrzodziejące zmiany chorobowe w miejscach ekspozycji słonecznej.

Podstawową metodą leczenia raków skóry jest wycięcie chirurgiczne guza w całości i potwierdzenie
histopatologiczne co do czystości onkologicznej skóry graniczącej z guzem.

Najbardziej złośliwym nowotworem skóry człowieka jest czerniak. Jest to nowotwór, który może mieć postać brunatnych, czarnych, ciemnoczerwonych lub wielokolorowych plam, guzków, guzów. Czerniak złośliwy to nowotwór często i szybko przerzutujący-może rozsiewać się poza skórę do innych narządów, dlatego też wymaga wczesnego wykrycia i jak najszybciej podjętego leczenia. W przypadku rozpoznania czerniaka należy wyciąć guza w całości i wysłać do badania histopatologicznego. W zależności od głębokości naciekania nowotworu wyznacza się dalsze postępowanie polegające na ocenie, czy dany nowotwór powoduje przerzuty.

Profilaktyka
Największe znaczenie w zapobieganiu nowotworom skóry ma świadomość Pacjentów co do ryzyka ich występowania. Podstawowym działaniem na korzyść zdrowia skóry jest odpowiednie i przede wszystkim bezpieczne korzystanie ze słońca. Należy unikać wychodzenia na słońce bez zabezpieczenia w godzinach największego nasłonecznienia, czyli między godziną 11 a 15. Trzeba pamiętać o stosowaniu odzieży ochronnej, zarówno podczas spacerów, jak i podczas uprawiania sportów wodnych. Istotne znaczenie odgrywa stosowanie kremów z filtrem ochronnym już około pól godziny przez wyjściem na słońce. Należy wybierać filtry, które mają faktor przynajmniej 30. Preparaty ochronne powinno się aplikować na skórę całego ciała, nie zapominając o powiekach, małżowinach usznych, czy skórze głowy u dzieci i mężczyzn. Bloker promieni ultrafioletowych, nałożony jednorazowo chroni nas tylko przez 2-3 godziny i jest zmywany podczas kąpieli w wodzie. Ogromne znaczenie ma ochrona przeciwsłoneczna skóry u dzieci, które nie powinny być wystawiane na słońce w nadmiarze.

Nowotwory skóry można zaobserwować gołym okiem. Kluczowym działaniem profilaktycznym jest obserwacja swojej skóry i regularne kontrole znamion barwnikowych popularnie zwanych pieprzykami w gabinetach dermatologicznych. Specjalista chorób skóry – za pomocą urządzenia powiększającego – dermatoskopu, jest w stanie sprawdzić wszystkie podejrzane zmiany chorobowe i wychwycić te ogniska, które stanowią zagrożenie dla zdrowia człowieka. Kontrole stanu skóry powinny odbywać się przynajmniej jeden raz do roku, a w przypadku, gdy Pacjent zaobserwuje zmiany chorobowe na skórze, które budzą niepokój, należy niezwłocznie udać się do dermatologa.

Olivia Komorowska, MD, PhD
Department of Dermatology, Venereology and Allergology – Medical University of Gdansk
CLINICA DERMATOLOGICA ul. Skłodowskiej-Curie 3
DERMEDICA Aleja Zwycięstwa 52

IV VIVADENTAL BEAUTY FORUM

Wiosną 2017 roku odbyła się czwarta już edycja naszego ciszącego się coraz większą popularnością corocznego spotkania dedykowanego kobietom – VIVADENTAL BEAUTY FORUM. Jego formuła jest szeroka bo obejmuje nie tylko zdrowie i piękno, ale także sztukę i modę. Zasadniczym zaś celem jest promowanie w życiu kobiet zdrowia, zdrowego stylu życia, aktywności sportowej, piękna i urody. Stałą częścią programu jest problematyka osób potrzebujących pomocy, działalność charytatywna i społeczna odpowiedzialność biznesu.

Wiosenne przedpołudnie obfitowało w same interesujące wykłady na temat zdrowia, urody, profilaktyki i odżywiania oraz sztuki i inwestowania. Rozpoczęła dr n.med. Violetta Szycik ukazując współczesne możliwości uzyskania atrakcyjnego i pełnego zdrowia wizerunku poprzez piękny, nieskazitelny uśmiech. Jolanta Leśniewska, Dyrektor Fundacji dla Dzieci Vivadental, ukazała Piękno przez pryzmat wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka, przybliżając historie podopiecznych Fundacji. Najnowsze kierunki dietetyki i racjonalnego odżywiania przedstawiła prof. Ewa Babicz-Zielińska. Wyniki aktualnych badań i zalecenia dotyczące bezpiecznego korzystania z promieni słonecznych nie tylko latem, zaprezentowała dr n.med. Olivia Komorowska. Z kolei prof. Tomasz Jastrzębski opowiedział jak zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim bliskim poprzez aktywną profilaktykę chorób cywilizacyjnych. Dr n.med. Ewa Chomik zaprezentowała spektakularne wyniki w rekonstrukcji uzębienia przy zastosowaniu najnowocześniejszych rozwiązań protetyki stomatologicznej. O roli sztuki w życiu człowieka, jako elementu kształtującego wrażliwość na piękno i harmonię, ale także jako atrakcyjny obszar do inwestowania, opowiedział koneser sztuki i jej kolekcjoner, właściciel Restauracji Otwarta Krzysztof Karżewicz. Nowe rozwiązania w inwestowaniu kapitału przybliżył Tomasz Bocian z firmy Gerda Broker.

VIVADENTAL BEAUTY FORUM to Rendez-Vous Kobiet Sukcesu. Ideą naszych spotkań w gronie kobiet jest rozbudzanie wrażliwości i inspirowanie do przemian w myśl zasady lepiej, więcej, nieprzeciętnie. Celebrując zdrowie piękno i urodę kobiet, chcemy eksponować ich wiodącą rolę we współczesnym świecie oraz pobudzać potrzebę kompleksowej metamorfozy własnego wizerunku na miarę swoich najśmielszych marzeń.

Kulminacyjnym punktem programu było spotkanie z Gościem Specjalnym IV VIVADENTAL BEAUTY FORUM, naszą wspaniałą aktorką Dorotą Kolak. Przemiłe spotkanie obfitowało w wiele ciepła, serdeczności i uśmiechu. Artystka chętnie podzieliła się swoim wrażliwym spojrzeniem na kwestię piękna w życiu kobiety i jego znaczeniem, nie tylko od strony zawodu aktorki, ale także innych bliskich kobiecie ról – żony i matki. Wywiad przeprowadziła znana dziennikarka Radia Gdańsk – Beata Szewczyk.

Jak zwykle wiele ciekawych rozmów odbyło się w kuluarach, przy małej czarnej w przyjaznych wnętrzach Hotelu Sopot, który wybraliśmy na miejsce tegorocznego Forum. Ten nowy 4-gwiazdkowy hotel, położony jest w Perle Bałtyku przy ul. Haffnera 88, blisko plaży, w sąsiedztwie Parku Północnego. Oferuje nie tylko atrakcyjne miejsca noclegowe, nowoczesne SPA, ale także wyśmienitą kuchnię w Restauracji No. 88 i profesjonalne zaplecze konferencyjno-biznesowe, w którym odbyło się nasze miłe spotkanie. Vivadental prowadzi politykę Partnerstwo dla Rozwoju i wspiera rodzime marki wyróżniające się jakością i najwyższym potencjałem wzrostu, po to, aby Trójmiasto i Region Pomorza, były kojarzone z marką Premium. Wierzymy, iż to niezwykle interesujące miejsce na hotelowej mapie Trójmiasta, wiosenna aura i piękne otoczenie oraz entuzjastycznie przyjęty program naszego spotkania, stał się dla naszych wspaniałych Pań okazją do zawarcia nowych interesujących znajomości oraz cenną inspiracją do profesjonalnej metamorfozy własnego wizerunku i kreowania pięknego i zdrowego image w harmonii z naturą.

Wszystkim naszym Gościom, Przyjaciołom i Partnerom serdecznie dziękujemy za udział w IV Vivadental Beauty Forum, już dziś zapraszając na kolejne wiosną 2018 roku. Zarezerwuj swój udział -www.beauty.vivadental.pl – zakładka Zapisy.
Serdecznie zapraszamy!

Personalizowany Program Profilaktyki Onkologicznej i Sercowo-Naczyniowej (PROFIL-MED)

DLACZEGO WARTO WYKONYWAĆ BADANIA PROFILAKTYCZNE

Zachorowalność na choroby cywilizacyjne, w tym głównie na choroby nowotworowe oraz choroby naczyń i choroby mięśnia sercowego stale wzrasta. Szczyt zachorowania przypada na 50-60 rok życia, ale początków choroby nowotworowej należy szukać już kilka lat wcześniej. Wystąpienie objawów chorobowych świadczy zazwyczaj o rozległych zmianach narządowych lub znacznym zaawansowaniu miejscowym choroby. Świadomość istniejącej choroby, proces terapeutyczny, niepewne wyniki leczenia są przyczyną depresji, spadku efektywności w pracy zawodowej, problemów finansowych i osobistych. Nowoczesne badania diagnostyczne umożliwiają, w połączeniu z doświadczeniem lekarzy specjalistów, wczesne wykrycie chorób nowotworowych i sercowo-naczyniowych na etapie, gdy często jest możliwość ich całkowitego wyleczenia lub uniknięcia rozwoju do zmian trudnych lub niemożliwych do terapii.

ZAKRES BADAŃ PROFILAKTYCZNYCH PROGRAMU PROFIL-MED

Zakres badań, opracowany na potrzeby Programu, osobnych dla kobiet i mężczyzn, obejmuje najczęstsze nowotwory, stanowiące odpowiednio 90% i 85% wszystkich umiejscowień. Badania profilaktyczne obejmują nowotwory skóry (czerniak, rak skóry), układu pokarmowego (przełyk, żołądek, jelito grube z odbytnicą, wątroba, trzustka, pęcherzyk żółciowy), układu oddechowego (płuca, krtań), układu moczowego (nerki, pęcherz moczowy), układu płciowego (kobiety: piersi, narząd rodny; mężczyźni: prostata), mięsaki tkanek miękkich kończyn i przestrzeni zaotrzewnowej. W zakresie oceny zagrożeń chorobami sercowo-naczyniowymi badania są ukierunkowane m.in. na niewydolność i chorobę niedokrwienną mięśnia sercowego, zaburzenia rytmu serca, przetrwały otwór przegrody międzyprzedsionkowej (częsta przyczyna udarów niedokrwiennych mózgu), niewydolność żylna, miażdżyca naczyń krwionośnych, hipercholesterolemia, choroba nadciśnieniowa i wiele innych. Każdy badany jest oceniany także pod kątem ogólnego stanu zdrowia, zaburzeń metabolicznych (m.in. cukrzyca, otyłość, zaburzenia funkcji tarczycy).

JAKOŚĆ BADAŃ I KONSULTACJI MEDYCZNYCH

Wszystkie badania są wykonywane z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu medycznego zaś ocena i interpretacja badań jest dokonywana przez lekarzy specjalistów, będących autorytetami w swojej dziedzinie, z wieloletnim stażem klinicznym.

INDYWIDUALIZACJA I LOGISTYKA BADAŃ

Wykonując badania w ramach Programu PROFIL-MED mamy świadomość, że mogą one zdezorganizować czas, który jest przeznaczony na pracę, odpoczynek, kontakty rodzinne. Mając to na uwadze wszystkie terminy badań są ustalane indywidualnie, z uwzględnieniem osobistych wymagań osoby badanej tak, aby w jak najmniejszym stopniu zaburzały naturalny, istniejący rytm codziennych zajęć.

POSTĘPOWANIE W PRZYPADKU STWIERDZENIA ZMIAN
CHOROBOWYCH

Postępowanie diagnostyczno-terapeutyczne po wykryciu jakiejkolwiek patologii w ramach Programu PROFIL-MED jest naturalną jego kontynuacją. Niezwłocznie jest wdrażane odpowiednie postępowanie na najwyższym poziomie konsultacyjno-terapeutycznym. Postępowanie to jest indywidualizowane, z całkowitym zachowaniem standardów medycznych niezbędnych dla prawidłowego prowadzenia procesu leczniczego.

POUFNOŚĆ I OCHRONA DANYCH OSOBOWYCH

Wszelkie badania, konsultacje i ich wyniki są objęte tajemnicą lekarską. Lekarz dodatkowo zobowiązuje się do zachowania poufności danych w stosunku do osób trzecich. Wszelkie ustalenia w tym zakresie dotyczą WYŁĄCZNIE relacji lekarza prowadzącego badania w ramach Programu PROFIL-MED a osobą badaną.

Pomysł i opracowanie Programu
PROFIL-MED: prof. Tomasz Jastrzębski (specjalista chirurgii ogólnej i onkologicznej)
KONTAKT I REJESTRACJA:
PROGRAM PROFIL-MED
Medgart – Centrum Medyczne
ul. M. Skłodowskiej-Curie 3
80-210 Gdańsk
tel.: (58) 55 07 333

Klinika VIVADENTAL oraz Instytut VIVADENTAL laureatami Godła „Teraz Polska”!

Kompleksowe usługi stomatologiczne VIVADENTAL SMILE DESIGN oraz program kształcenia podyplomowego dla lekarzy stomatologów PRACTICULUM IMPLANTOLOGII zostały nagrodzone w XXVII edycji Konkursu „Teraz Polska” w kategorii USŁUGI.

Konkurs „Teraz Polska” ma na celu wyłonienie najlepszych produktów, usług, przedsięwzięć innowacyjnych i gmin. W 2017 roku Kapituła Konkursu nagrodziła Godłem „Teraz Polska” 13 produktów, 9 usług, 3 przedsięwzięcia innowacyjne oraz 3 gminy.

Jestem zaszczycona otrzymaniem Godła „Teraz Polska”. Mówię to w imieniu całego zespołu, lekarzy i asystentek Kliniki oraz mentorów Instytutu VIVADENTAL, bez których nasze sukcesy nie byłyby możliwe, mówi dr n. med. Violetta Szycik – Prezes Zarządu Spółki VIVADENTAL, Dyrektor Naukowy Instytutu VIVADENTAL. Każdego dnia dążymy do tego, aby VIVADENTAL był synonimem najwyższej jakości, rzetelności i innowacji. Ta nagroda jeszcze bardziej nas nobilituje oraz inspiruje do dalszego rozwoju w obszarze polskiej stomatologii i edukacji podyplomowej lekarzy. Nasza nagroda przeciera szlak dla innych podmiotów z branży dentystycznej. Polska stomatologia to dzisiaj ścisła światowa czołówka, której potrzeba prestiżowej promocji – dodaje dr Violetta Szycik.

VIVADENTAL to międzynarodowy ośrodek kliniczny, edukacyjny i naukowo-badawczy, działający w Polsce już ponad 25 lat. To także fundacja dla dzieci oraz specjalistyczne wydawnictwo. Wkrótce prywatna telewizja medyczna i portal turystyki medycznej i rehabilitacyjnej.

Nagrodzona Godłem „Teraz Polska” usługa VIVADENTAL SMILE DESIGN to innowacyjny program kompletnej metamorfozy uzębienia, obejmujący wszystkie dziedziny stomatologii i najnowocześniejsze technologie współczesnej medycyny, dający Pacjentom szansę na spełnienie marzeń o pięknym, wymarzonym uśmiechu.

Program składa się z pięciu etapów:
1) etap diagnostyczny, z wykorzystaniem najnowocześniejszych i bezpiecznych dla Pacjenta rozwiązań
technologicznych;

2) etap planowania, z zaangażowaniem konsylium lekarzy wszystkich niezbędnych specjalizacji: chirurgicznej, implantologicznej, ortodontycznej, protetycznej, periodontologicznej;

3) etap projektowania i wizualizacji – kluczowa faza przygotowania metamorfozy uśmiechu, w której Pacjent otrzymuje wirtualny projekt swojego uzębienia;

4) etap wielokierunkowego, całkowicie bezbolesnego i komfortowego leczenia oraz

5) etap końcowy, obejmujący kontrolę efektów oraz przekazanie gwarancji.

Dzięki digitalizacji całego procesu, tomografii komputerowej, skanowaniu, technologii CAD/CAM oraz wizualizacji, Pacjent jeszcze przed zabiegiem wie, jak będzie wyglądało jego zrekonstruowane uzębienie i nowy uśmiech. Jednoczasowe zabiegi wykonywane przez specjalistów ze wszystkich dziedzin stomatologii pozwalają skrócić czas leczenia i zmniejszyć jego koszty. To wszystko sprawia, że VIVADENTAL SMILE DESIGN codziennie przynosi wielu Pacjentom Kliniki Vivadental ogromną satysfakcję z efektów terapeutycznych i estetycznych.

Godło „Teraz Polska” otrzymało również PRACTICULUM IMPLANTOLOGII – najbardziej innowacyjny i zaawansowany program edukacyjny dla adeptów implantologii stomatologicznej. Jego autorką jest należąca do grona prekursorów polskiej implantologii dr n. med. Violetta Szycik. 10. miesięczne szkolenie obejmuje komplementarny zakres wiedzy z implantologii, chirurgii, protetyki implantologicznej oraz regeneracji tkanki kostnej. Wykorzystywane są w nim najnowocześniejsze technologie wirtualne 3D, takie jak tomografia komputerowa, skaner wewnątrzustny czy oprogramowanie do projektowania i wizualizacji.

Szkolenie sprofilowane jest na praktyczne przygotowanie lekarza do samodzielnego wykonywania procedur zabiegowych, a kluczowym elementem systemu edukacyjnego są zabiegi implantacyjne u Pacjentów, wykonywane przez szkolących się lekarzy pod kontrolą doświadczonych implantologów. Poprzedzają je kursy teoretyczno-praktyczne, wykłady i ćwiczenia na fantomach oraz analiza zabiegów przeprowadzanych „na żywo”. Szkolenie uzupełnia specjalistyczny kurs dla asystentek szkolących się lekarzy. Elastyczny system umożliwia pogłębianie wiedzy oraz umiejętności praktycznych na każdym poziomie zaawansowania, a w dalszym etapie do przeprowadzania najbardziej złożonych procedur zabiegowych. Dodatkowym elementem szkolenia są konsultacje on-line zabiegów przeprowadzanych przez absolwentów Practiculum Implantologii we własnych praktykach.

Program kształcenia obejmuje nie tylko implantologię, ale także ekonomię, marketing, prawo medyczne oraz zagadnienie zarządzania przez wartości, tak niezwykle istotne w medycznej działalności usługowej. Absolwenci Practiculum Implantologii z powodzeniem wprowadzają leczenie implantologiczne do oferty swoich praktyk, a równie profesjonalne przygotowanie biznesowe otwiera przed nimi szanse na odniesienie sukcesu. W ten sposób polscy Pacjenci pozyskują zupełnie nowe możliwości nowoczesnego specjalistycznego leczenia utraconych zębów bez potrzeby szukania pomocy za granicą.

Fundacja „Teraz Polska” od ponad 25 lat nagradza najlepsze produkty i usługi, które dzięki swoim walorom jakościowym, technologicznym i użytkowym, wyróżniają się na rynku oraz mogą być wzorem dla innych.

Po ponad 25 latach Konkurs „Teraz Polska”, a właściwie jego Laureaci, wciąż zaskakują. W tym roku w gronie zwycięzców znajdziemy wiele innowacyjnych produktów i usług, militaria, nowoczesne technologie, a także, co nas cieszy – start-upy. Tegoroczna edycja dowodzi, że Konkurs i lista Laureatów są odzwierciedleniem tendencji i zmian w krajowej gospodarce – mówi Michał Lipiński, dyrektor Konkursu „Teraz Polska”. – Z satysfakcją obserwujemy, jak z roku na rok wśród Laureatów przybywa firm oferujących najnowocześniejsze rozwiązania w swoich branżach. Jesteśmy przekonani, że mają one olbrzymi potencjał, by stać się wizytówką polskiej gospodarki na świecie – dodaje.

Godło „Teraz Polska” cieszy się dziś zaufaniem, uznaniem społecznym i dobrą opinią publiczną. Jest gwarancją najwyższej jakości, jaką otrzymują konsumenci, nabywając produkt czy usługę. Konkurs „Teraz Polska” jest organizowany od przeszło 25 lat. W tym czasie, jako naród staliśmy się bardziej świadomymi konsumentami. Na zakupach przede wszystkim wybieramy jakość. To oznacza, że Godło „Teraz Polska” jest dziś bardzo potrzebne. Od początku swojego istnienia stało się ono symbolem najwyższej jakości, niejako drogowskazem dla konsumentów. Stojąc przy sklepowych półkach, Polacy wiedzą, że ten biało-czerwony znak gwarantuje to, co najlepsze – tłumaczy Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego.

Godłem promocyjnym „Teraz Polska” mogą posługiwać się wyłącznie nagrodzone firmy. Wręczenie statuetek odbyło się 29 maja br. podczas Gali „Teraz Polska” w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie.

Wywiad z Jego Magnificencją Rektorem Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Marcinem Gruchałą

Rozmawia Monika Skorynkiewicz-Kasprzyk.
Wywiad ukazał się w III wydaniu „Magazynu Vivadental-Technologie dla Zdrowia i Piękna”.

Gdański Uniwersytet Medyczny to wybitny ośrodek edukacyjno-medyczny, który pełni znaczącą rolę nie tylko w obszarze dydaktycznym i naukowym, ale w szczególności jest kluczowy w obszarze służby zdrowia. Mam zaszczyt rozmawiać z Jego Magnificencją Rektorem Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego profesorem Marcinem Gruchałą.

Panie Rektorze, zaczynając właśnie od opieki zdrowotnej, iloma pacjentami opiekują się wszystkie kliniczne ośrodki Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego?

Wszystkie medyczne jednostki uczelni, czyli: Uniwersyteckie Centrum Kliniczne, Uniwersyteckie Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni, Uniwersyteckie Centrum Stomatologiczne oraz Centrum Medycyny Rodzinnej obejmują swoją opieką ponad pół miliona pacjentów rocznie. Na to składa się ponad 100 tys. hospitalizacji, ponad 300 tys. świadczeń ambulatoryjnych w poradniach medycyny rodzinnej, usługi stomatologiczne oraz wiele porad oraz świadczeń ambulatoryjnych w specjalistycznej opiece medycznej.

Chciałbym podkreślić, że szpitale Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego odgrywają bardzo ważną rolę w naszym regionie, świadcząc unikalne wysokospecjalistyczne procedury. W wielu przypadkach są one świadczone wyłącznie w tych jednostkach. Trzeba pamiętać tutaj o transplantacjach, zwłaszcza nerek, szpiku i rogówek. W tym roku planujemy również rozpoczęcie transplantacji wątroby oraz najprawdopodobniej wysp trzustkowych. Świadczymy również bardzo unikatowe procedury w zakresie medycyny hiperbarycznej, onkologii oraz medycyny sercowo-naczyniowej. Warto również zwrócić uwagę na nowoczesne zabiegi mechanicznego udrażniania tętnic mózgowych w leczeniu udaru mózgu.


Pomimo tak intensywnie działających ośrodków, jak Gdański Uniwersytet Medyczny, jednak Polska plasuje się na tle państw UE jako kraj o najniższych wydatkach na służbę zdrowia, jak również o najniższej liczbie lekarzy w przeliczeniu na ilość mieszkańców. Według raportu Komisji Europejskiej, w Polsce na 1000 mieszkańców przypada 2,3 lekarza. To jest najniższa wartość w całej UE! Jak temu zaradzić Panie Rektorze? Czy są jakieś sposoby, aby taką sytuację naprawić?

Oczywiście trzeba kształcić w zawodach medycznych i tutaj Gdański Uniwersytet Medyczny bardzo dobrze spełnia tę rolę, przygotowując specjalistów w pełnym zakresie na potrzeby ochrony zdrowia w kraju. W przypadku zwiększenia nakładów na kształcenie medyczne, oczywiście jesteśmy w stanie zwiększać liczbę studentów. Według mnie niezbędne są przede wszystkim rozwiązania systemowe, które zatrzymają naszych absolwentów w kraju, które ich zachęcą do podejmowania pracy w polskich jednostkach ochrony zdrowia. Mamy problem wyjazdu za granicę absolwentów kierunku lekarskiego, pielęgniarstwa oraz innych specjalności medycznych. Myślę, że ogromną odpowiedzialnością rządzących, organizatorów systemu ochrony zdrowia, jest tworzenie takich mechanizmów dla dalszego kształcenia podyplomowego, specjalizowania się oraz warunków pracy, które będą zachęcały do podejmowania pracy w jednostkach ochrony zdrowia w Polsce, abyśmy mogli zapewnić właściwą opiekę rosnącej liczbie pacjentów i potrzebujących w naszym społeczeństwie.

Czyli można powiedzieć, że przyczyna wyjazdów lekarzy i pielęgniarek za granicę to nie tylko brak motywacji ekonomicznej, ale w dużej mierze kwestia procesu specjalizacyjnego i warunków rozwoju dla tych osób…

Przyczyny emigracji są zawsze złożone, ale możliwości rozwoju zawodowego to bardzo ważny element. Wiele osób, kończących studia medyczne po kierunku lekarskim, po pielęgniarstwie czy położnictwie, marzy o specjalizacji, o rozwijającej pracy. To dla nich bardzo ważne, aby móc realizować te swoje marzenia w wysokospecjalistycznych, dobrze wyposażonych ośrodkach szpitalnych, ambulatoryjnych, w podstawowej opiece zdrowotnej, w nowoczesnych aptekach, w nowoczesnych urzędach, zajmujących się ochroną zdrowia. Właściwe zaplanowanie, zaprojektowanie rozwoju jest kluczowe dla młodego człowieka.

Myślę, że dobrym przykładem jest Gdański Uniwersytet Medyczny, wraz ze swoimi jednostkami klinicznymi, jak Uniwersyteckie Centrum Kliniczne. Stworzono tutaj bardzo dobre warunki rozwoju dla pielęgniarek, położnych oraz lekarzy, umożliwiając im pracę w naprawdę wysokospecjalistycznym środowisku, wykonywanie najbardziej nowoczesnych procedur oraz korzystanie z zaawansowanego technologicznie sprzętu. Świadczyć o tym może chociażby niższa średnia wieku pielęgniarek pracujących w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym. Średnia wieku to około 40 lat, czyli 10 lat mniej niż w skali kraju. Młodsze pielęgniarki chcą pracować w nowoczesnym szpitalu, ponieważ widzą w tym również swój rozwój osobisty.

Myślę, że w naszym regionie jest wiele innych placówek publicznych oraz również niepublicznych, które potrafią zapewnić swoim pracownikom właściwe środowisko rozwoju. Dobrym przykładem może tutaj być VIVADENTAL, gdzie pracują wysokiej klasy specjaliści, wykonujący najwyższej jakości procedury stomatologiczne.

Panie Rektorze, chciałabym poruszyć problem geriatrii w Polsce. Z danych liczbowych wynika, że w Polsce mamy tylko kilkuset geriatrów. Na 100 tys. Polaków nie mamy nawet jednego lekarza geriatry. Wynik to 0,8 geriatry. W obliczu takich danych, w obliczu starzejącego się społeczeństwa, wydaje się bezwzględnie koniecznym projekt – Centrum Geriatrii, jaki realizuje Gdański Uniwersytet Medyczny, we współpracy z samorządami lokalnymi. Jakie będzie Centrum Geriatrii? Czy to szansa dla rozwiązania tego problemu, przynajmniej dla naszego regionu?

Rzeczywiście musimy stawić czoła temu problemowi, w obliczu starzejącego się społeczeństwa i rosnących potrzeb zdrowotnych tej starszej populacji. Szczególnie zła sytuacja jest tutaj na Pomorzu, gdzie de facto nie mamy żadnego ośrodka geriatrycznego na poziomie lecznictwa szpitalnego. W najbliższym czasie powstanie nowoczesny ośrodek w obrębie Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego oraz ośrodek geriatryczny w Sopocie. Myślę, że wspólnie ze szpitalami marszałkowskimi będziemy te nasze zaległości w regionie nadganiać. Potrzebujemy takiego nowoczesnego Centrum, które nie tylko będzie zatrudniało specjalistów geriatrów, którzy będą współpracować z innymi specjalistami oraz fizjoterapeutami, rehabilitantami oraz podstawową opieką medyczną, w celu optymalnej opieki nad starszym pacjentem. Potrzebujemy również takiego ośrodka, w którym będzie można kształcić specjalistów w zakresie geriatrii oraz lepiej przygotowywać naszych studentów do przyszłej pracy z tą grupą pacjentów.

Jakie jeszcze projekty, oprócz wspomnianego Centrum Geriatrii, są w trakcie realizacji? Na co jeszcze w najbliższym czasie mogą liczyć pacjenci?

Pacjenci mogą liczyć przede wszystkim na ukończenie w przyszłym roku naszej głównej inwestycji, jaką jest Centrum Medycyny Nieinwazyjnej. Pod koniec 2018 roku pierwsi pacjenci będą mogli skorzystać z tego super nowoczesnego szpitala. Jest to ogromna, pochodząca ze środków budżetowych inwestycja o wartości ponad 600 milionów złotych. W 2020 roku zostanie ukończony drugi etap budowy. W sumie powstanie ponad 600 łóżkowy super nowoczesny, bardzo dobrze wyposażony w najnowszy sprzęt medyczny szpital, który będzie wykonywał jeszcze bardziej wysokospecjalistyczne procedury dla pacjentów, pochodzących nie tylko z Pomorza, ale z całego kraju. Drugim, bardzo ważnym przedsięwzięciem Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego jest stworzenie nowoczesnego centrum pediatrycznego. Jeszcze w tym roku uruchomimy oddział intensywnej terapii dziecięcej, a w przyszłości gastroenterologii dziecięcej oraz elementów chirurgii dziecięcej w obrębie szpitala klinicznego. Jesteśmy na etapie końcowym projektu. Będziemy ubiegać się o środki na finalizację tych niezmiernie potrzebnych planów.


Rola Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego w trosce o nasze zdrowie jest kluczowa. Również znacząca jest funkcja dydaktyczna uczelni. Z rankingów i ocen wynika, że jest najwyżej ocenianą uczelnią Pomorza oraz jednocześnie należy do czołówki w Polsce, ciesząc się wysoką reputacją. To jest dla nas, dla społeczeństwa bardzo ważne – to tutaj rosną kadry medyczne, w których ręce oddamy w przyszłości nasze zdrowie. Ilu oraz jakich studentów kształci obecnie uczelnia?

Na czterech wydziałach kształcimy we wszystkich zawodach medycznych łącznie blisko 6 tysięcy studentów. Praktycznie, każdy młody człowiek, który swoje przyszłe życie zawodowe chciałby związać z szeroko pojętą ochroną zdrowia, znajdzie właściwe wykształcenie w murach Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Tegoroczna rekrutacja była, można powiedzieć, rekordowa. Ponad 12 tysięcy osób złożyło aplikację. Tradycyjnie najwięcej chętnych było na takie kierunki jak: kierunek lekarsko-dentystyczny, kierunek lekarski, farmacja, dietetyka, położnictwo i pielęgniarstwo. Również niezwykle popularna jest psychologia zdrowia – kierunek uruchomiony w ubiegłym roku.

Jesteśmy szczególnie dumni i zadowoleni z tego, że trafiają do nas najlepsi kandydaci. Są to osoby z najwyższymi, rekordowymi wynikami egzaminów maturalnych oraz bardzo często laureaci olimpiad przedmiotowych. W tym roku nie ma Wydziału na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, na który nie trafiłby laureat olimpiady.

Kształcimy również studentów anglojęzycznych. W ponad 6-tysięcznej grupie, 800 z nich to studenci anglojęzyczni. To osoby z całego świata. Kształcimy ich na trzech kierunkach anglojęzycznych: lekarskim, pielęgniarstwie oraz od tego roku rekrutujemy również na dietetykę. Warto podkreślić, że jesteśmy uczelnią o najwyższym stopniu umiędzynarodowienia w naszym regionie, a odsetek studentów zagranicznych stanowi 16 % naszych studentów. Żadna inna uczelnia na Pomorzu nie może pochwalić się tak wysokim udziałem studentów zagranicznych.


Dlaczego studenci tak chętnie wybierają Gdański Uniwersytet Medyczny?

Ze względu na wysokiej klasy kadrę dydaktyczną, która ma wieloletnie doświadczenie w przekazywaniu wiedzy i umiejętności w tych bardzo trudnych i wymagających zawodach. Poza tym, oferujemy bardzo dobre warunki kształcenia, nie tylko w naszych nowoczesnych szpitalach klinicznych, ale również w laboratoriach, specjalistycznych salach do ćwiczeń, nowoczesnych salach wykładowych i seminaryjnych. Kładziemy duży nacisk na nauczanie umiejętności praktycznych. W tym roku uruchomiliśmy nowoczesne Centrum Symulacji Medycznej, gdzie studenci na zaawansowanych technologicznie fantomach będą mogli ćwiczyć trudne procedury medyczne, aby nabrać odpowiedniej wprawy i pewności siebie, zanim przyszły lekarz, pielęgniarka czy ratownik medyczny będzie podejmował działania już z żywym pacjentem.

Również ważne jest to, że pracodawcy doceniają naszych absolwentów. Są oni wysoko cenieni i poszukiwani na rynku pracy. Staramy się bezpośrednio współpracować z naszymi kluczowymi partnerami po stronie pracodawców ochrony zdrowia, jak i przemysłu, który jest również zainteresowany naszymi absolwentami. W tym roku zainicjowaliśmy rekrutację na nowy kierunek studiów – przemysł farmaceutyczny i kosmetyczny. To szczególny kierunek studiów dualnych, gdzie ponad połowa zajęć ze studentami będzie prowadzona przez praktyków, osoby na co dzień pracujące w przemyśle farmaceutycznym i kosmetycznym.

Co decyduje o wysokich pozycjach Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego w rankingach oraz w innych profesjonalnych ocenach?

Konsekwentnie w ostatnich latach osiągamy coraz lepsze pozycje w rankingach ogólnopolskich, jak również osiągamy przyzwoite pozycje w rankingach międzynarodowych. W tym roku, na przykład w Rankingu Perspektyw możemy poszczycić się 8. pozycją wśród wszystkich uczelni akademickich Polski oraz 2. pozycją wśród wszystkich uczelni medycznych. Jesteśmy również najwyżej rankingowaną uczelnią Pomorza. Oczywiście w rankingach jest brane pod uwagę wiele różnych parametrów. Jednak w przypadku Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego najważniejszym czynnikiem są osiągnięcia naukowe pracowników. Cieszymy się wysoko ocenianą efektywnością naukową. Przejawia się to w dużej liczbie publikacji międzynarodowych, które są później czytane oraz cytowane przez badaczy na całym świecie.

Mówiąc o aktywności naukowej, czy mógłby Pan Rektor przybliżyć projekt lub projekty, które są szczególnie ważne dla nas pacjentów, na przykład projekt związany z ochroną zdrowia, z nowatorskim leczeniem?

Prowadzimy bardzo wiele projektów naukowych. Oczywiście jako uczelnia medyczna najbardziej jesteśmy cenieni, zwłaszcza w społeczeństwie, za te projekty, które służą bezpośrednio pacjentowi. Spośród wielu z nich, na pewno warto powiedzieć o projekcie „MOLTEST BIS”, którego celem jest znalezienie wczesnych markerów raka płuca. Warto wspomnieć również o projekcie „TELEREH-HF”, prowadzonym z wykorzystaniem najnowszych technologii telemedycznych, które umożliwiają prowadzenie rehabilitacji chorych z niewydolnością serca, w domu pacjenta. Na uwagę zasługuje „NOMED AF” – projekt wczesnego wykrywania arytmii, z wykorzystaniem specjalnych urządzeń telemedycznych. Tych ciekawych i ważnych z punktu widzenia praktycznego projektów toczy się bardzo wiele w naszych zespołach naukowobadawczych.

Jakie jest największe marzenie zawodowe Rektora Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego?

Oczywiście moim marzeniem jest to, aby Gdański Uniwersytet Medyczny był najlepszą uczelnią medyczną w kraju. I myślę, że to jest możliwe. Mamy ogromny potencjał. Nasza kadra, studenci, pracownicy, nasz rosnący potencjał infrastrukturalny, badawczy… Wszystko to daje dobrą podstawę do posiadania takich marzeń.

W jaki sposób takie projekty są komercjalizowane, co się z nimi dzieje później, po ich zakończeniu?

Przykładamy dużą wagę do komercjalizacji rozwiązań, wypracowanych przez naszych naukowców. Między innymi wdrożyliśmy specjalny system i procedury, które mają to ułatwić, które mają wspomóc badaczy w tym trudnym procesie. W Uczelni została powołana spółka celowa, której celem jest właśnie komercjalizacja – Centrum Innowacji Medycznych. W obrębie Biura ds. Nauki działa specjalna sekcja – Sekcja Innowacji i Transferu Wiedzy, która bezpośrednio wspomaga naukowców w zakresie patentowania, przygotowywania odpowiednich formalności. Również podpowiada badaczom, które z ich wynalazków mogą być rozpatrywane jako przyszły patent. Spośród zakończonych projektów, warto wymienić spółkę POLTREG, w której udało się skomercjalizować innowacyjną metodę zapobiegania rozwojowi cukrzycy typu I u dzieci. Kolejny przykład to spółka DETOXED HOME, która wprowadza nowoczesny test diagnostyczny do wykrywania różnego rodzaju toksyn w środowisku domowym. Pracujemy nad wieloma innymi kolejnymi wynalazkami, które są na ścieżce patentowania i komercjalizacji.


Panie Rektorze, jest Pan lekarzem – specjalistą chorób wewnętrznych i kardiologii, lekarzem bardzo pożądanym i pozytywnie ocenianym przez pacjentów. W jaki sposób łączy Pan swoją pasję i życiową misję, jaką jest zawód lekarza z funkcją rektora uczelni?

Nie da się być dobrym lekarzem bez poświęcenia temu zawodowi. Dlatego na pewno nie jest to proste połączenie bycia rektorem, a jednocześnie bycia aktywnym zawodowo lekarzem. Jestem zbyt młody, żeby odejść od zawodu. Bycie rektorem to jest przygoda na kilka lat, niezwykle ciekawa i rozwijająca. Natomiast na pewno będę chciał być lekarzem do końca swojej aktywności zawodowej.
Mówi się, że prawdziwie zajęta osoba ma czas na wszystko. Staram się, aby w moim przypadku tak było, dlatego nie odszedłem od zawodu. Jestem nadal aktywnym lekarzem. Przyjmuję pacjentów w poradni kardiologicznej, uczestniczę w obchodach lekarskich. Staram się to godzić bez szwanku dla moich pacjentów i bez uszczerbku dla Uczelni.

Jak Pan dba o zdrowie? Potrzeba szczególnie Panu na pewno dużo energii oraz odporności nie tylko fizycznej, ale i psychicznej…

Każdy człowiek powinien dbać o zdrowie i powinien pamiętać przede wszystkim o właściwym stylu życia. Jako kardiolog mogę każdemu zarekomendować odpowiednią aktywność ruchową i zbilansowaną dietę. Ważne jest również to, aby pamiętać o odpoczynku. Staram się być aktywny ruchowo, sportowo. Nie jest proste, aby znaleźć czas na to wszystko, ale jest to możliwe.


Czy uważa Pan, że uśmiech jest ważny w życiu?

Tak, zdecydowanie! Uśmiech jest bardzo ważny, szczególnie u lekarza, pielęgniarki czy położnej. U każdej osoby, która niesie pomoc drugiemu człowiekowi. Jeśli niesie tę pomoc z uśmiechem na ustach, to efekt jest znacznie silniejszy i temu drugiemu potrzebującemu człowiekowi od razu jest lżej.

Kiedyś czytałam raport z wyników badań, które wykazały, że uśmiechnięty lekarz, uśmiechnięty personel medyczny powoduje, że pacjent zdecydowanie szybciej dochodzi do zdrowia…

Najważniejsza jest również życzliwość…

Życzliwość i uśmiech! Panie Rektorze, dziękuję bardzo za rozmowę.

To ja bardzo dziękuję.

Internet w Polsce ? skąd przyszedł, dokąd idzie?

Artykuł ukazał się w II wydaniu ?Magazynu Vivadental-Technologie dla Zdrowia i Piękna?

Początki Internetu na świecie

sięgają lat 60? ubiegłego wieku, ale na dobre zaczął on funkcjonować dopiero pod koniec lat 80?. Przez ponad 30 lat zdążył stać się narzędziem codziennego użytku. Bawi i uczy. Zbliża ludzi. Ale także oddala ich o siebie. Znane jest powiedzenie ? w sieci masz wielu przyjaciół, ale żadnego prawdziwego.

Zapewne niewielu z nas nie wie, że pierwotna koncepcja Internetu została stworzona w Stanach Zjednoczonych na potrzeby militarne w czasach zimnej wojny. Już wtedy transmisja danych uważana była za kwestię kluczową. Krokiem milowym w rozwoju okazał się zaś eksperyment akademicki na uniwersytecie UCLA (Kalifornia). W ramach doświadczeń zrezygnowano z pomysłu budowy sieci zasilanej przez 1 komputer centralny, na rzecz sieci, tzw. rozproszonej. Oznaczało to, że nawet w przypadku uszkodzenia jednej z części sieci, mogłaby ona wciąż funkcjonować, co z punktu widzenia strategii militarnej miało wartość fundamentalną.

Pomimo sukcesów badawczych, Internet został wprowadzony do amerykańskiej armii dopiero w 1983 roku. To wydarzenie zdynamizowało jego rozwój i nadało mu popularności. Szybko stał się technologią cywilna. Z czasem Internet zaczęto używać na wyższych uczelniach, a w końcu z jego możliwości zaczęły korzystać osoby prywatne, a później także firmy i przedsiębiorstwa.

Internet w Polsce

zadebiutował 17 sierpnia 1991 roku. Wtedy to Rafał Pietrak, pracownik Wydziału Fizyki UW, wysłał pierwszego e-maila w protokole TCP/IP. Ta historyczna transmisja odbyła się z budynku Wydziału Fizyki UW z ul. Hożej 74 przez Centrum Informatyczne UW (pokój nr 3 CIUW) do Kopenhagi.  W następnym roku, dzięki pierwszemu dostawcy firmie ATM SA, Internet odkryli pierwsi polscy użytkownicy. Wcześniej jeszcze, 15 lutego 1990 roku, organizacja COCOM zniosła ograniczenia związane z technologiami komputerowymi dla Polski i innych krajów bloku wschodniego, który w tym czasie przestał istnieć. COCOM – Coordinating Committee for Multilateral Export Controls, czyli Komitet Koordynacyjny Wielostronnej Kontroli Eksportu skupiający USA i wysokorozwinięte kraje Europy Zachodniej, Japonii i Australii, nakładał embargo na przepływ zaawansowanych technologii.

Początkowo, co oczywiste, chętnych na usługi internetowe było niewielu, jednak pod koniec XX wieku liczba użytkowników urosła do 3 mln, zaś w 2015 wyniosła już 25,7 mln (66,8%). Jest to spora liczba, szczególnie, gdy pod uwagę weźmie się strukturę wiekową ludności w Polsce, według której w naszym kraju żyje obecnie około 29,6 mln ludzi w wieku od 6 do 65 lat.

Znaczną dynamikę rozwoju Internetu w Polsce zawdzięczamy krajom, w których funkcjonował on już wcześniej (w szczególności Stany Zjednoczone), dzięki którym możliwe było czerpanie wzorców i wdrażanie ich w naszym kraju. Użytkownicy Internetu zza oceanu bardzo dobrze wykorzystywali możliwości, jakie stwarzała sieć. Chociażby w komunikacji.

 

Telefonia mobilna

Jako komplementarne rozwiązanie, rozwijała się równolegle. Z początku użytkownicy przenośnych telefonów musieli liczyć się ze sporymi rachunkami za rozmowy. Wszak świat znał już od dawna praktycznie bezpłatną pocztę e-mail, jednak forma korespondencji była wtedy dosyć toporna, jeżeli miało się zamiar odbyć luźną pogawędkę z przyjacielem o niczym.

Kwestią czasu było stworzenie narzędzia, służącego do sprawnej komunikacji. W ten sposób powstały komunikatory internetowe, przystępne dla użytkowników i pozwalające na ciągłą oraz, przede wszystkim, szybką, a następnie mobilną,  wymianę informacji.

Gadu-Gadu

to najbardziej bodaj rozpoznawalny program tego typu w Polsce, który został stworzony przez Łukasza Foltyna. Komunikator zaraz po wprowadzeniu cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. Już w dniu oddania do użytku (15 sierpnia 2000 r.) w bazie danych zarejestrowało się 10 000 użytkowników. Osobom, korzystającym z Gadu-Gadu do gustu przypadła prostota obsługi oraz niezliczona ilość tzw. emotikonów, czyli obrazków wyrażających emocjonalne nastawienie wiadomości. Użytkownicy z pewnością jeszcze długo będą pamiętać charakterystyczny dźwięk, towarzyszący przychodzącej wiadomości?

Skype

mający premierę w roku 2003 cieszy się dotąd równie sporym uznaniem . To kolejny krok na drodze  internetowych konwersacji. Rozszerzeniem w stosunku do pozostałych komunikatorów okazała się możliwość prowadzenia video-rozmów. O powodzeniu Skype?a w naszym kraju niech świadczy fakt, iż w 2008 roku liczba użytkowników programu wynosiła 4 mln, co stawiało Polskę na 3 miejscu, zaraz po USA i Chinach, pod względem popularności na świecie. Dane z 31 grudnia 2010 mówią, że Skype miał na tamtą chwilę ponad 663 miliony zarejestrowanych użytkowników.

Skype zdecydowanie zbliżył ludzi. Video-rozmowy na znaczną odległość, w tym zagraniczne, stały się możliwe. Z pewnością większość osób pracujących w obcym państwie używało tego komunikatora w celu połączenia z utęsknioną rodziną.

Choć twórcy programu osiągnęli już wiele, to Skype nieustannie ewoluuje, dając użytkownikom coraz więcej udogodnień. Program można już pobrać w formie aplikacji mobilnej, a od niedawna istnieje także możliwość prowadzenia grupowych rozmów wideo, czyli wideo-konferencji.

Facebook

to jednak absolutny lider portali społecznościowych, tzw. social media. Serwis ten pozwala nie tylko na komunikowanie się pomiędzy użytkownikami, ale pozwala również na swego rodzaju autoprezentację, poprzez utworzenie profilu, a także mikrobloga, poprzez publikowanie postów.

Co ciekawe, początkowo twórcy Facebooka, grupa studentów Uniwersytetu Harvarda na czele z Markiem Zuckenbergiem, mieli wizję stworzenia portalu dla studentów, dzięki któremu możliwa byłaby wymiana informacji oraz przedłużanie zawartych podczas studiów znajomości. Zaledwie po 2 tygodniach funkcjonowania, aż 2/3 studentów posiadało konto w serwisie. Widząc niesamowity potencjał, autorzy zdecydowali się na szybką ekspansję portalu, nie ograniczając się jedynie do murów uczelni.

Facebook zdobył świat.

jest dość śmiałą tezą, ale?w 2015 roku użytkowników portalu było już 1,5 mld, logujących się przynajmniej raz w miesiącu, a niemal 1 mld, logujących się codziennie. Oznacza to, że z portalu każdego dnia korzysta co siódma osoba na świecie. W Polsce zaś liczba użytkowników Facebooka wynosi 13,7 mln, z czego aż 6 mln to osoby w przedziale wiekowym 13-25 lat.

Idąc z duchem rozwoju telefonii mobilnej, od pewnego czasu Facebook dostępny jest w formie aplikacji mobilnych, na smartfony i tablety. Jaki radzi sobie ów aplikacja? Wśród wszystkich programów dostępnych na system iOS stanowi nr 1 w liczbie pobrań, zaś na system Android znajduje się w pierwszej 5. Warto dodać, że w celach prowadzeniu czatu w ramach korzystania z programu, wprowadzono osobną aplikację o nazwie Facebook Messenger, która również zajmuje wysokie miejsca w zestawieniach.

Co więcej, coraz częściej konta na portalu zakładane są w celach komercyjnych. Prywatne przedsiębiorstwa bardzo chętnie korzystają z okazji, aby dotrzeć do potencjalnych klientów, mając oczywiście na uwadze ilość osób, które skupia społeczeństwo Facebooka. Tak więc, poza stronami mniejszych firm, czy mniej znanych marek, łatwo znaleźć można także afisze największych korporacji.

Sukces Facebooka nie polega jedynie na niesamowitej popularności. W 2014 roku spółka akcyjna Facebook zaliczyła zysk netto na poziomie niespełna 3 mld dolarów, zaś aktywa spółki wyceniane są na ponad 40 mld dolarów, do czego dochodzi również kapitał własny na poziomie 36 mld dolarów. Obecnie Facebook zatrudnia także ponad 9000 pracowników. Stawia to firmę w grupie najbardziej wydajnych na świecie.

Przy okazji, warto również wspomnieć o polskim odpowiedniku Facebooka, który przez pewien czas cieszył się niesamowitym wręcz uznaniem. W ciągu 4 lat działalności, w 2010 roku, na portalu nasza-klasa.pl istniało około 14 mln kont, zatem nieco więcej, niż obecnie wynosi wynik Facebooka.

Instagram i Snapchat

To aplikacje, które ostatnimi czasy zrobiły prawdziwą furorę. Są oparte na nieco innej formie komunikacji. To portale społecznościowe, popularne zwłaszcza wśród młodzieży, na których użytkownicy prześcigają się w dokumentowaniu swojego życia, wstawiając niezliczone ilości zdjęć. Okazało się też, że korzystając z tych aplikacji, można zarabiać pieniądze. Bardzo często da się zauważyć, jak bardziej znani użytkownicy, posiadający wielu tzw. followersów, reklamują różnorodne produkty, od odzieży po przedmioty codziennego użytku, czy też gadżety.

Vlog

to blogi w wersji wideo. Możliwość takiej formy aktywności daje serwis YouTube, czyli największy w Internecie serwis skupiający prywatne nagrania. Publikacja odbywa się całkowicie bezpłatnie, a konto sprzężone jest z kontem pocztowym na G-mailu, cieszącym się również sporym powodzeniem.

Zamieszczane filmu typu vlog należą do bardzo często oglądanych, jednakże istnieją przeróżne kanały o rozmaitej tematyce. Krótko mówiąc, każdy może znaleźć coś dla siebie.

youtube.com

regularnie odwiedza zdecydowana większość internautów w Polsce i na świecie. Dostrzegając potencjał biznesowy, polskie firmy coraz częściej reklamują się w formie kilkunastosekundowych wstawek, umieszczanych przed docelowym filmem, który wybrał widz.

Co ciekawe, YouTube nagradza pieniężnie użytkowników w zależności od osiągnięcia pewnego poziomu wyświetleń ich filmów.

Internet wciąż ewoluuje

i nieustannie uzależnia nas. Powoli stajemy się jego niewolnikami. Jak ślepe owce wrzucamy do niego wszystko co się da, zdjęcia, reportaże z wakacji, informacje o rodzinie, co lubimy robić, co jemy, kto jest naszym przyjacielem… Internet więc wie i często nas informuje, w ile czasu dojedziemy do pracy, gdzie są sklepy w których lubimy robić zakupy,  co najlepiej oglądać w kinie i wiele jeszcze innych informacji. Jest jedno fundamentalne pytanie ? czy te informacje są bezpieczne?  Bo w Internecie wszyscy mogą mieć do nich dostęp. A jeśli bezkrytyczni użytkownicy nawigacji satelitarnych lądują w czarnych dziurach, to czy warto równie bezkrytycznie ufać wszystkiemu co znajdzie się w Sieci i jej samej?

Mgr inż. Filip Szycik
Dyrektor ds Badań Naukowych i Rozwoju Vivadental

Turystyka medyczna ?Tylko dla Orłów??

Artykuł ukazał się w II wydaniu „Magazynu Vivadental-Technologie dla Zdrowia i Piękna”

Turystyka medyczna to obszar mający niewyobrażalny potencjał, nie tylko dla biznesu, ale dla całego systemu społeczno-gospodarczego. Wydatki na leczenie, rozumiane także jako rehabilitacyjne i prozdrowotne nieustannie rosną. Zwiększa się komfort życia, żyjemy dłużej, chcemy jak najdłużej zachować młody wygląd. Jednocześnie spada liczba urodzeń i utrzymuje się niż demograficzny.  Społeczeństwo europejskie starzeje się w zastraszającym tempie i wygląda na to, że już za niedługi czas, być może jednego pokolenia, połowa z nas będzie miała więcej niż 60 lat. Będą więc rosły potrzeby związane zarówno ze zdrowiem, jak i z estetyką. Doświadczamy tego w naszym kraju już obecnie. W sytuacji, w której od lat rośnie popyt na zabiegi refundowane, co jest skutkiem wzrostu zachorowań, szczególnie na choroby cywilizacyjne, jednocześnie coraz popularniejsze stają się zabiegi z zakresu medycyny estetycznej. Publiczna służba zdrowia od dawna już nie nadąża za potrzebami pacjentów, a uwarunkowania prawne ograniczają do niej dostęp tym, którzy chcą za leczenie zapłacić. Także pacjentom z zagranicy. Wydaje się, że gorzej być nie może. W tym ciągłym spadku, system ochrony zdrowia wciąż otwiera się dla rozwiązań komercyjnych, którymi rządzą prawa wolnego rynku. Tym bardziej, że silnie zarysowana tendencja wzrostu popytu, utrzyma się raczej przez długie lata, żeby nie powiedzieć zawsze. Nie tylko w Polsce, ale w całej Europie.

W medycynę warto inwestować.

Z jednej strony to wyzwanie dla rodzimej służby zdrowia w odniesieniu do spełniania przypisanej społecznie funkcji. Przede wszystkim jednak  stoimy przed szansą rozwoju prywatnego sektora usług medycznych i ożywienia gospodarczego, jakiego dotąd nie było. Wysoki potencjał pierwotnych wydatków na leczenie, generuje bowiem cały szereg wtórnych efektów w całej gospodarce, przekładających się dosłownie na wszystko. Należą do nich wydatki na podróże, pobyt, wyżywienie, rozrywkę, kulturę, sztukę, różnego rodzaju usługi towarzyszące. Generuje to wzrost zatrudnienia, produkcji i handlu, a przez to wzrost PKB. Z takiej turystycznej dźwigni ?wakacyjnej? korzystają Włochy, Austria, czy Hiszpania.

Turystyka medyczna

może stać się macierzą naszego rozwoju. I choć słychać o niej coraz głośniej, w ostatnich latach stała się tylko sloganem, pustym jak wydmuszka. Wprawdzie w skali mikro zainteresowani osiągają pewne korzyści, ale odnosząc się do potencjału jakim dziś dysponują mikro i małe przedsiębiorstwa, a także szpitale, należałoby je określić jako połowiczne. Skala makro ?żeruje? na osiągnięciach indywidualnych graczy. Klastry i doliny co rusz odbywają spotkania, realizują jakieś ?wielkie? projekty, grupują przedsiębiorców i ściągają kasę. Ci co płacą, cieszą się, jak dzieci czekające na lizaka, że zaraz spadnie jakaś gwiazdka z nieba i co dzień z lotniska przyjeżdżać będzie autobus pacjentów.

Gdzie są ci pacjenci?

Zostają w domu, bo nic o nas nie wiedzą. Regionalne urzędy robią co mogą. Organizacje turystyczne również wykazują pewną aktywność. Są i tu, i tam, obstawiają targi, dni kultury polskiej, etc. Wydają mnóstwo pieniędzy.  Coś niby się dzieje.  Na razie jednak stoimy w miejscu. Jakoś na tym oceanie nikt nas nie zatopi, ale przecież nie o to chodzi. Kijkiem daleko nie powiosłujemy.

 

 

A w naszych hotelach?

gości pełen wysyp, więc większości hotelarzy nie zależy, aby w czasie hossy wspierać cenne inicjatywy zorientowane na ściąganie tych samych i kolejnych turystów, także w okresie posezonowym i przez cały rok. Na leczenie. Wcześniej ich to nie interesowało, dlaczego teraz ma? To nieodpowiedzialna krótkowzroczność. Dzisiaj nie czas zachłystywać się wynikami. Trzeba dostrzec  utracone szanse, zidentyfikować nisze i nie zapominać, że właśnie teraz budujemy swoją przyszłość.

Wiele dymu, ale ogniska nie widać

bo ciągle brakuje przemyślanych, długofalowych działań. W każdym biznesie pozycja na zasadzie ?wystarczy być? nie wróży sukcesu. Powstają kolejne strony internetowe w językach obcych, powstają portale mające ściągać pacjentów. I jeszcze te klastry, doliny i kto co tam jeszcze wymyśli, żeby załapać się na jakieś dofinansowanie. Kto z tych portali przyjeżdża? Nikt, albo ktoś, kto przypadkowo nadział się na jakąś stronę i zaryzykował. W każdym razie w większości rządzi tu czysty przypadek. Towar na internecie, to tylko pewna oferta, jak pudełka w sklepie. Każda zaś oferta wymaga czegoś, o czym w sumie dobrze wie każdy z nas. Promocji. Nie promując samego sklepu, pudełka szybko zajdą kurzem. I nic z tego nie będzie. Bo najważniejsza jest sprzedaż, rozumiana oczywiście jako lepsza niż gdzie indziej realizacja potrzeb nabywców, tych obecnych i przyszłych.

Gdańskie Lotnisko

szybko okazało się zbyt małe, więc w końcu, po wielu latach oczekiwania,  rozbudowano je. I już przekroczyliśmy 4 mln pasażerów. Dlaczego tak długo czekaliśmy z tą inwestycją? Ten czas to wiele utraconych szans i opóźniony rozwój. Kopenhaga obsługuje dziś 20 mln pasażerów, więc pewnie gdzieś w naszych skromnych marzeniach rodzi się plan na 8 mln, choćby na sam początek? Ale czy jak zwykle ma się on zasadzać na coraz tańszych przewoźnikach, zmniejszeniu bagażu podręcznego do rozmiaru portmonetki? Czy mamy wciąż szukać amatorów przelotu za cenę biletu do kina? Czy nie czas na stworzenie mechanizmów makroekonomicznych, które zaktywizują i zdywersyfikują turystykę? Być może będzie nim specjalny program pod kryptonimem ??. przygotowany przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego. Zobaczymy?

Na razie drepczemy w miejscu, zamiast zrobić wielki skok do przyszłości. Nie po 8, ale po te 20 mln pasażerów. Bo nasze lotnisko to skądinąd dobry przykład jednostkowej inicjatywy, ale o kluczowym znaczeniu dla całego regionu. Większa liczba odwiedzających dała napęd na inwestycje. Popatrzmy, ile hoteli się zbudowało w ostatnich latach, ile przybyło miejsc noclegowych, przeróżnego rodzaju knajp, taksówek, czy kajaków na Motławie. A za tym poszły koncerty, festiwale, imprezy sportowe. Ściągają do nas światowe koncerny, aby tu w Trójmieście prowadzić swoje interesy.  Ilu ludzi znalazło zatrudnienie? I odnieśliśmy mały sukces. Rok ubiegły był pod tym względem wyjątkowy. Tak samo może być z ośrodkami medycznymi, zarówno tymi małymi, jak i szpitalami.

Stoimy przed wielką szansą

dywersyfikacji i rozwoju sektora medycznego i uzyskania w ten sposób nieprawdopodobnych efektów synergistycznych dla lokalnej gospodarki. Podobnie jak Włosi z turystyki wakacyjnej. Z resztą nie tylko. Czego brakuje? Polityki w skali makro. Przyjęcia za priorytet wykreowania  wśród społeczeństw europejskich mody na leczenie na Pomorzu i w Polsce. Budowania przewagi nie poprzez niższe ceny, bo to wygodna, ale mało wyszukana i najbardziej prymitywna droga. Prawdziwe wyzwanie to strategia przewagi poprzez wyższą jakość zarówno samego leczenia, jak i towarzyszącej jej atrakcyjnej oferty pobytowej. Promocji produktów, usług i wielowymiarowej atrakcyjności regionu. A mamy co zaoferować. Niższa na dzisiaj cena może być za to magnesem dla firm ubezpieczeniowych. Marketing i zarządzanie tak rozległym i wielosegmentowym projektem musi uwzględniać wśród lokalnych przedsiębiorstw nie tyle konieczność współdziałania i pewnej przychylności, bo to prawda oczywista. Ale specjalnych warunków wejścia w poszczególne obszary. Preferencji dla uczestników projektu i widzenia swoich lokalnych konkurentów, jako partnerów i stymulatorów własnego rozwoju.

Jest tylko jeden problem. Ktoś musi to wszystko ogarnąć, spoić ze sobą, wyznaczyć standardy, współdziałania dla dobra wspólnego dla osiągania indywidualnych korzyści.

Oferta medyczna

powinna być obecna nie tylko na powiązanych komunikacyjnie lotniskach, portach, dworcach, etc. Ale także u przewoźników oraz w hotelach, restauracjach i w e-przestrzeni. Szukając pacjentów na leczenie, otrzymamy klientów do hoteli, restauracji, taksówek. Taką ofertę trzeba najpierw stworzyć, ustalić kryteria, koszty uczestnictwa. Dzisiaj tracimy wielu pacjentów, bo po prostu o nas nie wiedzą. Jednocześnie przyjmujemy ich za i tak znacznie niższe stawki, lecz w warunkach niewspółmiernie lepszych, w których u siebie musieliby zapłacić wielokrotnie więcej. Poziom leczenia i wyposażenia naszych palcówek medycznych bije bowiem na głowę ich odpowiedniki w Wielkiej Brytanii, Norwegii, Francji, czy nawet w Niemczech i Szwecji. Wiemy to z obserwacji własnych oraz z opinii przyjeżdżających stamtąd pacjentów. Czasy się zmieniły, a w medycynie należymy dziś do światowej czołówki.

17828431 – empty nurses station in a hospital.

Potencjał polskich szpitali

jest praktycznie nie wykorzystany dla leczenia pacjentów komercyjnych, tak z zagranicy, jak i z Polski. Prawie wszystkie ograniczone są przez kluczowe dla swojego istnienia kontrakty z NFZ, uniemożliwiające wykorzystanie zasobów materialnych i osobowych poza funkcjonującym kontraktem. Jednocześnie coraz więcej szpitali dostrzega konieczność zmian w celu spełnienia najwyższych norm przyjmowania pacjentów-klientów. Jednak liderzy sami niczego nie zmienią, jeśli nie będzie sprzyjającej polityki. Wznieśmy się zatem nad te wszystkie przeszkody i polskie ?nie, bo nie?. Z lotu ptaka widać więcej, bo ta przestrzeń ?Tylko dla Orłów? przeznaczona jest właśnie dla nas. Stwórzmy warunki dla naszych lekarzy, aby swoimi umiejętnościami mogli umacniać lokalne biznesy i budować silną lokalną markę w światowej medycynie. Markę Pomorza.

Borys Szycik ? Autor Projektu VivaVoyage
Dyrektor Działu Marketingu Vivadental

Mail: borys.szycik@vivavoyage.pl

 

Wywiad z Marszałkiem Województwa Pomorskiego Mieczysławem Strukiem

Rozmawia Filip Szycik – Vivamedia.
Wywiad ukazał się w I wydaniu „Magazynu Vivadental-Technologie dla Zdrowia i Piękna”

Zdrowie Publiczne to dziedzina medycyny zajmująca się zapobieganiem chorób. Jak to ważne dla nas wszystkich zadanie realizuje Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego?

Zdrowie publiczne to szersze zagadnienie obejmujące promocję i ochronę zdrowia oraz zapobieganie chorobom. Dlatego tak istotne są wszelkie działania prowadzące do podniesienia jakości i skuteczności usług medycznych, z jednoczesnym zapewnieniem pacjentom dostępności wynikającej z potrzeb zdrowotnych, których efektem będzie zwiększenie aktywności mieszkańców regionu na polu społecznym, kulturowym i gospodarczym. Samorząd województwa pomorskiego zachęca do świadomego monitorowania stanu zdrowia poprzez udział w programach profilaktycznych i edukację zdrowotną. W tym celu aktywizujemy samorządy lokalne i organizacje pozarządowe – temu od 2012 r. służy Pomorskie Forum Samorządowe ds. profilaktyki i promocji zdrowia – platforma współpracy i wymiany doświadczeń z przedstawicielami wszystkich powiatów i miast grodzkich województwa pomorskiego. Uruchomiliśmy w roku 2015 ważne narzędzie informatyczne jakim jest Regionalny System Monitorowania i Ewaluacji Programów Zdrowotnych.

Jesteśmy w trakcie opracowywania Regionalnego Programu Zdrowotnego na kolejne lata. Planujemy na jego realizację pozyskać środki z unijnych funduszy, m.in. na projekty z zakresu profilaktyki i diagnostyki chorób np. diabetologicznych, wieku starczego, zaburzeń psychicznych, układu krążenia czy nowotworowych. Ważne są przy tym promocja i edukacja zdrowotna,  m.in. akcje profilaktyczne, promujące zdrowy tryb życia, w tym aktywność fizyczną.

Długość życia wydłuża się, a jednocześnie z roku na rok przybywa nam ludzi chorych. Jak Samorząd Województwa planuje rozwiązać te uwarunkowania, czyli jednoczesnego zwiększenia podaży usług medycznych i zapewnienia opieki ludzi w podeszłym wieku?

Chcemy w regionie stworzyć sieć ośrodków geriatrycznych i opieki długoterminowej, z której będą korzystać ludzie w podeszłym wieku. W ramach prowadzonych negocjacji z samorządami lokalnymi udało się wypracować koncepcję dla rozwoju ww. struktur. Wolę utworzenia oddziałów geriatrycznych zgłosiły m.in. Kościerzyna, Malbork czy Lębork. W Trójmieście ma powstać Centrum Geriatrii. Tu najważniejszymi graczami są marszałkowski Szpital Reumatologiczny w Sopocie oraz GUMed.

W ramach np. działalności Centrum Opieki Geriatrycznej w Sopocie planuje się powstanie oddziału szpitalnego z 42 łóżkami, ale także Oddział Dzienny Geriatryczny, Poradnię Geriatryczną, Poradnię Rehabilitacyjną czy Poradnię Psychologiczno-Psychiatryczną.

 

Program Zdrowie dla Pomorzan zakłada zwiększenie dostępu do specjalistycznych usług medycznych.
Czy pod koniec 2016r. można przywołać działania, jakie zostały zrealizowane w tej kwestii?

Zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej dla obszaru województwa została sporządzona Regionalna Mapa Potrzeb Zdrowotnych, uwzględniająca specyfikę potrzeb zdrowotnych społeczności lokalnych. W lipcu br. Wojewódzka Rada ds. Potrzeb Zdrowotnych w Gdańsku przyjęła priorytety dla regionalnej polityki zdrowotnej województwa pomorskiego do końca  2018 roku. Jednym z najważniejszych jej celów jest zapewnienie pacjentom dostępności do świadczeń medycznych, zarówno w warunkach szpitalnych, ambulatoryjnych czy dziennych, a przede wszystkim skrócenie kolejek oczekujących na świadczenie.

Nie możemy zapominać o rozwoju infrastruktury i doposażenia podmiotów leczniczych podległych samorządowi województwa pomorskiego. W 2014 r. na ten cel wydatkowano, zarówno ze środków własnych Województwa, jak i pozostałych źródeł kwotę ok. 22 mln zł, a w roku 2015 ? kwotę prawie 29 mln zł. Wśród najważniejszych inwestycji należy wymienić: przebudowę i wyposażenie pomieszczeń dwóch oddziałów pediatrycznych w Szpitalu im. M. Kopernika w Gdańsku oraz oddziału kardiochirurgii dziecięcej w Szpitalu Św. Wojciecha w Gdańsku (Copernicus Podmiot Leczniczy Sp. z o.o. w Gdańsku), przebudowę budynków poszpitalnych pod potrzeby Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku, przebudowę budynków dwóch szpitali psychiatrycznych w Gdańsku i Starogardzie Gdańskim,  a także modernizację OIOM w Szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku-Zaspie, modernizację budynków Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni oraz Szpitala Św. Wincentego a Paulo na potrzeby oddziału chirurgii dziecięcej,  poradni onkologicznej, oddziału położniczo-ginekologicznego, oddziału kardiologicznego oraz oddziału okulistycznego; modernizację, przebudowę i wyposażenie oddziału kardiologicznego Szpitala Specjalistycznego im. F. Ceynowy Sp. z o.o. w Wejherowie; modernizację budynku Wojewódzkiego Centrum Onkologii w Gdańsku, zakup aparatu TK dla szpitali w Słupsku i Gdyni.

W tym roku na wydatki inwestycyjne przeznaczyliśmy ok. 22,5 mln zł, dzięki czemu powstanie kompleks poradni przyszpitalnych w Szpitalu Św. Wincentego a Paulo w Gdyni, zmodernizowany zostanie oddział położniczo-ginekologiczny w Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni, a także dostosowane do przepisów prawa oddziały: chirurgii ogólnej, chorób wewnętrznych oraz zmodernizowany oddział położniczo-ginekologiczny w Szpitalu Św. Wojciecha w Gdańsku. Szpital Morski im. PCK doposażony będzie w akcelerator, a Szpital św. Wojciecha w aparat do tomografii komputerowej.

Są jeszcze inwestycje współfinansowane przez budżet państwa, jak np.: przebudowa pomieszczeń na potrzeby oddziału udarowego w Szpitalu im. M. Kopernika czy ważne inwestycje w szpitalu psychiatrycznym w Starogardzie Gdańskim, a także przebudowa budynków na potrzeby Oddziału Chemioterapii Jednego Dnia oraz Pracowni Cytostatyków i Apteki wraz z wyposażeniem w Szpitalu Morskim w Gdyni.

Aktualnie największe zadania inwestycyjne Województwa  Pomorskiego  w ochronie zdrowia, współfinansowane ze środków unijnych, to te dotyczące rozbudowy i wyposażenia 3 szpitalnych oddziałów ratunkowych w: Szpitalu im. Kopernika w Gdańsku, Szpitalu Św. Wincentego a Paulo w Gdyni oraz w szpitalu w Wejherowie. Planujemy także budowę dwóch lądowisk dla śmigłowców przy SOR: w Szpitalu im. M. Kopernika oraz w  Szpitalu Św. Wincentego a Paulo w Gdyni. Łączny koszt tych projektów szacowany jest na ok. 22 mln zł (w tym środki UE ok. 14 mln zł). Ponadto w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Pomorskiego planowana jest budowa nowych bloków operacyjnych w 3 szpitalach: na gdańskiej Zaspie, w szpitalu Św. Wincentego a Paulo w Gdyni oraz w szpitalu w Wejherowie. Łączny koszt inwestycji szacuje się na kwotę około 288 mln zł.

 

Czy polityka zdrowotna województwa pomorskiego, obejmuje obszar edukacji kadr medycznych i czy są już konkretne projekty z tym związane?

Tak. Przyjęliśmy, że poprawę dostępności do świadczeń można osiągnąć poprzez pozyskiwanie specjalistycznej kadry medycznej, zwłaszcza w dziedzinach deficytowych (m.in. geriatrii, pediatrii, psychiatrii dziecięcej). Dużym problemem jest migracja lekarzy, pielęgniarek, fizykoterapeutów do krajów UE. Należy pamiętać, że kształcenie kadr medycznych to kompetencje Ministerstwa Zdrowia, uczelni medycznej GUMed i innych szkół medycznych niepublicznych, wojewody i samorządów zawodowych: lekarskiego i pielęgniarskiego. Już 2014 r. w ramach Regionalnego Programu Strategicznego Zdrowie dla Pomorza podjęte zostały działania w zakresie ustawicznego kształcenia i podnoszenia kwalifikacji kadr medycznych. Rozpoczęliśmy rozmowy z Gdańskim Uniwersytetem Medycznym i Uniwersytetem Gdańskim w sprawie uruchomienia nowego kierunku studiów z psychologii medycznej.  We wrześniu br. Urząd Marszałkowski był współorganizatorem konferencji dot. psychiatrii dzieci i młodzieży. Podjęta została także inicjatywa uruchomienia miejsc specjalizacyjnych w szpitalu psychiatrycznym w Starogardzie Gdańskim dla psychologów klinicznych. Odbyły się także spotkania w sprawie lekarskich kadr medycznych w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Gdańsku. W przyszłym roku chcemy zrealizować zadanie, które ma na celu zachęcenie uczniów szkół ponadpodstawowych do wybierania medycznych kierunków kształcenia.

Czy na Pomorzu istnieje dobra współpraca pomiędzy sektorem Nauki i Biznesu w kwestii rozwoju technologii medycznych?

Województwo Pomorskie ma silną tradycję w zakresie wspierania współpracy nauki i biznesu. Już prawie dziesięć lat temu uruchomiliśmy pilotażowy w skali kraju Regionalny Program Wspierania Klastrów. Klastry, które wyłoniły się w tamtym okresie umożliwiły pomorskim firmom i naukowcom zacieśnić kooperację, a także stworzyć nowe łańcuchy wartości. Zapoczątkowane partnerskie kontakty samorządu województwa, inspirujące współpracę nauki i biznesu, jest obecnie kontynuowane w ramach procesu przedsiębiorczego odkrywania Inteligentnych Specjalizacji Pomorza. Zgodnie z zasadą inteligentnej specjalizacji, środki publiczne są ukierunkowywane na te obszary aktywności, które mogą w znaczący sposób wpłynąć na konkurencyjną pozycję regionu. W szczególności dotyczy to obszarów B+R, których wsparcie gwarantuje rozwój nowatorskich technologii na skalę światową. Województwo Pomorskie wyłoniło w ubiegłym roku cztery takie kluczowe obszary, w które chcemy zainwestować środki dostępne np. w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego na lata 2014-2020. Jednym z nich są Technologie medyczne w zakresie chorób cywilizacyjnych i okresu starzenia. Z satysfakcją stwierdzam, że oddolny proces mobilizacji środowiska w procesie wyłonienia tej specjalizacji, skupionej wokół branży medycznej, przerósł nasze oczekiwania. W działania zaangażowało się ponad 90 podmiotów z regionu, w tym zarówno przedstawicieli świata biznesu, uczelni wyższych, jak również szpitali i organizacji pozarządowych. Chciałbym również podkreślić, że firma Vivadental od samego początku była aktywnie zaangażowana w ten proces, współkształtując wraz z innymi partnerami cele i priorytety wspomnianej przeze mnie specjalizacji. Warto wspomnieć, że ponad roczny proces zawiązywania relacji i współpracy pomiędzy pomorskimi partnerami w ramach poszczególnych specjalizacji został skonkludowany utworzeniem Rad Inteligentnych Specjalizacji. Jestem przekonany, że obecny skład Rady specjalizacji zdrowotnej, w której obok przedstawicieli uczelni wyższych, takich jak: Gdański Uniwersytet Medyczny czy Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu, bierze udział również firma Vivadental, jest gwarancją inspirowania przez nią konkretnej współpracy pomiędzy nauką a biznesem po to, aby Pomorze stało się rozpoznawalnym w Europie oferentem usług prozdrowotnych.

 

Pomorze jest atrakcyjnym regionem turystycznym, co rok odnotowujemy kolejne rekordy odwiedzających nasz region turystów z całego świata. Czy w planach naszego województwa jest rozwój sektora Turystyki Medycznej ?

Zdecydowanie tak. Działania w tym obszarze prowadzone są już od dłuższego czasu, szczególnie przez Pomorską Regionalną Organizację Turystyczną. W pierwszej kolejności postawiliśmy na większą integrację branży turystycznej z podmiotami świadczącymi usługi medyczne i zdrowotne, dzięki temu w przyszłości możliwa będzie sprzedaż kompleksowych pakietów turystycznych bazujących na świadczeniach medycznych. Poprzez bliższe kontakty z branżą wskazane zostały również główne specjalizacje, które stanowią duży potencjał w kontekście rozwoju oferty naszego województwa. Są to m.in. stomatologia, neurochirurgia, rehabilitacja, medycyna estetyczna, jak również zabiegi wellness&spa. Zorganizowano również pierwsze warsztaty szkoleniowe, podczas których specjaliści reprezentujący wybrane rynki zagraniczne przedstawili mechanizmy pozyskiwania pacjentów, ich oczekiwania oraz warunki jakie muszą spełniać usługodawcy w naszym regionie.

Wykorzystując fakt, iż sektor usług prozdrowotnych jest również jedną z 12 branż, jakie w najbliższych latach będą objęte wsparciem Promocji Marek Produktowych Polski przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, w przyszłym roku planowana jest prezentacja oferty województwa pomorskiego na wyselekcjonowanych rynkach zagranicznych (m.in. w Norwegii, Rosji i na Ukrainie) przy współpracy z Polską Organizacją Turystyczną. Jednocześnie bazując na dotychczasowych doświadczeniach z innych obszarów turystyki, przygotowane zostaną wizyty studyjne dla dziennikarzy i zagranicznych tour operatorów skupionych na usługach medycznych i zdrowotnych.

W ramach programu Interreg Regionu Morza Bałtyckiego i Interreg Południowego Bałtyku pojawiają się  obecnie takie projekty, których głównym celem jest promocja regionu jako miejsca do rozwoju atrakcyjnej turystyki zdrowotnej (spa). Z punktu widzenia regionalnego ważne jest, że te projekty mogą wypromować Pomorskie jako miejsce, w którym warto odpoczywać i rozwijać już silnie rosnący sektor spa. W takie projekty zaangażowane są np. Agencja Rozwoju Pomorza, Bałtycki Klaster Turystyki Zdrowotnej, Uniwersytet Gdański, gminy.

 

Autor wywiadu:
Mgr inż. Filip Szycik
Dyrektor ds Badań Naukowych i Rozwoju Vivadental

Po co właściwie ten mikroskop?

Mikroskop w leczeniu kanałowym powinien być standardem.

W Klinice Vivadental nader często przyjmujemy Pacjentów, którzy wcześniej poddali się leczeniu kanałowemu swoich zębów w gabinetach stomatologicznych, w których stosowano tradycyjne rozwiązania zabiegowe. Choć wywodzą się one z II połowy XX wieku, są przez wielu lekarzy praktykowane także dziś.

Jednak nieustannie rozwijająca się endodoncja dysponuje znacznie lepszymi rozwiązaniami.

Przebieg leczenia

Leczenie endodontyczne, potocznie zwane kanałowym,  polega na usunięciu martwej, często zakażonej tkanki, miazgi zęba czyli splotu naczyń i nerwów znajdujących się we wnętrzu korony i korzenia. To właśnie zakażenie lub obumarcie miazgi jest jedną z przyczyn bólu zęba, ale także pojawienia się zmian okołowierzchołkowych, w tym zaników kości wokół wierzchołka korzenia zęba, na skutek zapalenia wywołanego bakteriami lub samej obecności rozkładającej się tkanki w jamach zęba.

Następnym krokiem jest poszerzenie kanału i unicestwienie bakterii, które mogły pozostać na jego ścianach lub w jego drobnych rozgałęzieniach oraz szczelne wypełnienie kanału celem zamknięcia bakteriom drogi od korony, przez kanał do kości, w której ząb jest osadzony i dalej  do całego organizmu. Ostatnim etapem jest odtworzenie korony zęba.

Klęska, czyli o krok od sukcesu…

Ale jak się okazuje, w licznych przypadkach, takie leczenie dalekie jest od doskonałości i nie uzyskuje się efektu terapeutycznego w postaci gojenia się zmiany okołowierzchołkowej, albo wręcz dochodzi do pojawienia się takiej zmiany, mimo przeprowadzonego leczenia kanałowego. Często taki stan rozwija się  latami nie dając żadnych, najmniejszych nawet dolegliwości i tylko okresowo wykonane prześwietlenie zębów może ujawnić zakażenie, które toczy się w kości pod zębem.

Przyczyny widziane w powiększeniu

Oczywiście przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka, ale na czele znajdują się niedopełnione kanały, w których pozostawiona została zakażona bakteriami martwa tkanka. Trudno dziwić się, że jest to możliwe, skoro w wielu jeszcze przypadkach leczenie kanałowe odbywa się bez powiększenia, które umożliwia mikroskop zabiegowy lub lupy. Leczenie niemikroskopowe odbywa się niejako po omacku, po ciemku, nie widać bowiem wnętrza kanałów, zatem również ich zawartości. Nie ma możliwości oceny czy taki kanał został dostatecznie oczyszczony i czy na pewno nie pozostawiono wewnątrz jego światła resztek zakażonej tkanki.  Nie można również stwierdzić czy obecne są jakieś zachyłki, połączenia, boczne kanały, rozwidlenia. To tak jakby oczekiwać, perfekcyjnego posprzątania jakiegoś pomieszczenia, w którym zgaszono światło. Nie da się, szczególnie jeżeli znajdują się tam wnęki albo inne nieznane zakamarki.

Wskazania dla Pacjenta.

Niejednokrotnie brak  gojenia się zmiany przy korzeniach zęba staje się powodem jego usunięcia. Dlatego warto poddać się leczeniu z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii produktowych, procesowych i farmakologicznych. Warto zgłosić się wcześniej, sprawdzić i ewentualnie przeleczyć  ząb pod mikroskopem, w którym widać oczyszczaną przestrzeń, aby ustrzec się ekstrakcji i konieczności wykonania drogiego uzupełnienia protetycznego. To tak jakby w tym ciemnym pomieszczeniu zapalono światło nawiązując do wcześniejszego porównania.

 

A oto  jeden z takich wielu przypadków ?na granicy?

Pacjent zgłosił się do nas zaniepokojony treścią ropną uwalniającą się spod górnej jedynki, leczonej kiedyś  kanałowo, zaniepokojony perspektywą utraty tego szczególnie widocznego zęba.  Od razu zlokalizowałam klasyczną przetokę, czyli miejsce na dziąśle, przez które treść ropna wypływa z wnętrza kości. Pacjent przez lata ?spał spokojnie?, a ząb nie dawał żadnych dolegliwości. Trwało to do chwili, w której pojawił się wysięk ropny, czyli gromadzący się wewnątrz tkanek płyn, nie stworzył sobie miejsca, przez które mógł uwalniać się na zewnątrz.  Jak się okazało pierwotne leczenie kanałowe było prowadzone bez mikroskopu, więc lekarz nie mógł widzieć zwartości przestrzeni kanałów.  Wstępną diagnozę potwierdziła cyfrowa diagnostyka radiologiczna, która ujawniła miejsce infekcji.

Analiza radiologiczna

Podczas analizy  zdjęcia radiologicznego, uwagę zwrócił nietypowo zlokalizowany obszar, w którym struktura kości została zniszczona stanem zapalnym. Widać to jako ciemną plamę otoczoną prawidłowym obrazem kości. To zjawisko niepożądane i patologiczne. Obraz nie powinien być ciemny w tym miejscu.

  

Przyczyny

Najczęściej spotykanymi przypadkami są takie, w których kość niszczona jest przez bakterie w okolicy wierzchołka korzenia, w którym ma miejsce infekcja, ponieważ tam znajduje się ujście takiego kanału, otwór na jego powierzchni, przez który naczynia i nerwy dostają się do wnętrza zęba. W naszym przypadku jest ona zlokalizowana w połowie długości korzenia przy jego dośrodkowej powierzchni. Powody mogły być różne. Z doświadczenia jednak założyłam, że źródłem problemu może okazać się kanał boczny, niewidoczny dla lekarza prowadzącego pierwotne leczenie. Nie mając mikroskopu oraz innych technologii nie mógł go ujawnić, oczyścić i wypełnić.

Planowanie

Starannie zaplanowałam zabieg, który dla pełnego komfortu pacjenta przeprowadziłam w znieczuleniu i oczywiście w koferdamie celem dokładnego odizolowania pola zabiegowego. Z oczywistych względów z zastosowaniem mikroskopu wykorzystującego zaawansowaną i powszechnie znaną optykę Carl Zaiss Jena.

Leczenie z mikroskopem

Oczyszczenie kanałów

Na wstępie usunęłam obecne w kanale wypełnienie i oczyściłam ściany kanału. Dzięki mikroskopowi  jestem w stanie ocenić czy materiał jest usunięty doszczętnie. Bez powiększenia nie widać czy resztki wypełniacza nie pozostały na jakimś obszarze ściany kanału, czy w jakimś jego zagłębieniu. To może się okazać kluczowe dla osiągnięcia powodzenia terapii, bo to właśnie te pozostawione zakażone resztki stają się najczęściej źródłem wszystkich problemów.

Płukanie kanałów

Kolejnym ważnym elementem jest płukanie kanału. Zastosowałam sekwencję płynów, ale najbardziej istotna jest ich aktywacja ultradźwiękami. To ultradźwięki wprowadzają cząsteczki płynu w drgania, jak również podnoszą jego temperaturę, dzięki czemu płyn lepiej penetruje trudniej dostępne przestrzenie, jak np. kanały boczne, co w znacznym stopniu zwiększa penetrację i efektywność płukania.

Potwierdzenie diagnozy

Wszystko to przełożyło się na ujawnienie wytypowanego na wstępie kanału bocznego, którego ujście przylega do obszaru, w którym kość została zniszczona i w którym pojawiła się ropa, która gromadząc się i w czasie zwiększając swoją objętość stworzyła sobie ujście, dziurę, na powierzchni dziąsła. W obrazie radiologicznym  widzimy to jako ciemniejszą plamę, co odpowiada rozrzedzonej strukturze kości, będącą wynikiem destrukcyjnego działania beztlenowych bakterii. Już po dwóch tygodniach od pierwszego zabiegu nastąpiło całkowite zamknięcie przetoki.

  

Rokowanie

Niestety samo ujawnienie takiego kanału i uzyskanie wtłoczenia uszczelniacza do jego światła, przy kondensacji materiału wypełniającego w kanale głównym, nie gwarantuje jeszcze  sukcesu.

O sukcesie będzie można mówić dopiero wtedy, gdy zaobserwujemy regenerację struktury kości. A to proces długotrwały. Tak też jest w tym przypadku. Regeneracja jaka nastąpiła, widoczna jest na zdjęciu kontrolnym, wykonanym po 6-ciu miesiącach. Następna kontrola za kolejne 6 miesięcy. Tak jak w przypadku innych naszych Pacjentów

Pragnę zaznaczyć, że pozostawienie zakażonych tkanek nie pozwoliłoby na uzyskanie obrazu „gojenia się” zniszczonej kości. Świadczy to o tym iż przyczyna infekcji została usunięta z jam zęba. Regeneracji kości nie można zaobserwować z dnia na dzień. Jest to tkanka, która goi się powoli. Dlatego na uzyskanie obrazu całkowicie odtworzone beczkowanie, potrzebna jest kilkunastomiesięczna obserwacja.

Rezultaty

Wynikami tej niezwykłej, acz powszechnej w Klinice Vivadental reanimacji zębów leczonych kanałowo, podzielimy się z Państwem po jej zakończeniu.

Dr Katarzyna Cupryś
Specjalizuje się w leczeniu kanałowym pod mikroskopem i leczeniu estetycznym
Klinika Vivadental

VIVADENTAL ? ROZWÓJ PRZEZ JAKOŚĆ

Rok 2016 w działalności Vivadental był absolutnie wyjątkowy, szczególnie w obszarze jakości. W Dzień Niepodległości, 11 listopada 2016 roku, na Zamku Królewskim w Warszawie, Prezes Zarządu Vivadental Dr Violetta Szycik odebrała Nagrodę Wyróżnienia w XXII Konkursie Polskiej Nagrody Jakości. Wcześniej, na początku lutego 2016 roku Vivadental otrzymał Wyróżnienie w XIX Edycji Konkursu Pomorskiej Nagrody Jakości uzyskując maksymalne oceny we wszystkich kategoriach rankingujących.

Jak Pani ocenia tak prestiżowe nagrody? Zacznijmy od wcześniejszej.

Pomorska Nagroda Jakości to niezwykle cenne wyróżnienie dla naszej firmy, albowiem odnosi się do serca naszej działalności, do naszej idei istnienia na niwie medycyny. To pewna gloryfikacja naszego zaangażowania w nieustanne doskonalenie zarówno produktów i procesów, jak i całej organizacji; wzrostu poziomu odpowiedzialności nie tylko za wyniki, ale za wszystko, w skali makro i mikro. Po prostu za całość.

Co zatem można powiedzieć o tryumfie w Konkursie ogólnopolskim?

Polska Nagroda Jakości to dla nas kolejny wielki zaszczyt. Doceniło nas bowiem aż 71 ekspertów, przedstawicieli nauki, biznesu i samorządu gospodarczego. W trakcie Konkursu właśnie od ekspertów dowiedzieliśmy się, że jesteśmy najlepszym przykładem wywodzącej się z japońskiej kultury, zasady 5S, którą nie wzorując się na niczym, od wielu lat, z własnej inwencji i chęci racjonalizowania i optymalizowania procesów, codziennie wdrażamy w pracy naszego przedsiębiorstwa.

Co to jest 5S?

Strategia 5S odnosi się do pięciu elementów organizacji pracy – selekcji z miejsca pracy zbędnych przedmiotów, systematyki rozumianej jako wyznaczenie dla wszystkich przedmiotów stałego miejsca, utrzymania stanowisk pracy i całego obiektu w permanentnej czystości w ciągu całego dnia pracy, standaryzacji najlepszych rozwiązań oraz utrzymania rozwiązań już wprowadzonych. To dla nas jak to się popularnie mówi, dzień jak co dzień. Te działania generują doskonały produkt i kształtują kulturę naszej organizacji. Tego właśnie chcemy. Dla naszych Pacjentów. Dla nas samych.

Laureatami PNJ były takie firmy jak Thomson Polkolor, Zelmer, Petrochemia Płock, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, Fiat Auto Poland, czy Invest Komfort S.A. z Gdyni. Vivadental dołącza do grona najlepszych polskich przedsiębiorstw?

Jestem przekonana, ze jesteśmy na dobrej drodze. Symptomatyczne jest to, że ?ktoś? nas docenił, my zaś nigdy z niczego nie jesteśmy do końca zadowoleni. Zawsze dostrzegamy rezerwy, choć nie zawsze i nie w każdych warunkach można lepiej, szybciej, dokładniej. Ale tu chodzi o to, aby takich rezerw nieustannie poszukiwać i ciągle znajdować przestrzeń do rozwoju. To tak jak rejs przez ocean, codziennie widzimy horyzont, ale każdego dnia otacza nas inna rzeczywistość, w której trzeba umieć się znaleźć. Niekiedy nowym pracownikom trudno to zrozumieć, lecz tylko na początku.

Czym zatem jest jakość w kulturze Waszej Firmy?

Od początku uznajemy jakość za kluczową wartość i macierz wszelkich działań. Kiedy w 1991 roku powoływaliśmy do życia Vivadental, przyjęliśmy pięć zasadniczych aksjomatów strategii rozwoju, a mianowicie: jakość, technologia, kadra, dywersyfikacja oraz specjalizacja. Przyjęliśmy też standardy organizacyjne Total Quality Management (TQM). A wprowadzona przez nas już na wstępnie Deklaracja Jakości była naszym pierwszym manifestem sposobu funkcjonowania, a zarazem drogowskazem na przyszłość, który pozwolił nam na inteligentny i zdywersyfikowany rozwój.

TQM to dla większości z nas abstrakcja, czy to jest coś więcej niż jakość?

TQM to totalne podejście projakościowe w zarządzaniu. Dzięki temu pojęcie jakości staje się uniwersalne, wiodące i na trwale funkcjonujące w świadomości naszego zespołu. Jest z nami każdego dnia i w każdej sekundzie. W dziedzinie jakości nigdy nie można spocząć na laurach, bo to proces ciągły, wymagający nieustannego pielęgnowania i celebrowania. Od ponad 20 lat TQM jest dla nas celem w samym sobie i nie zawaham się stwierdzić, że jest kluczem do sukcesu, bo sukces należy rozumieć jako nieustająca droga rozwoju. Doskonaląc bowiem procesy i produkty, możemy realizować cele strategiczne, dywersyfikować formy działalności, wprowadzać kolejne innowacje, uzyskiwać efekty synergistyczne oraz budować przewagę konkurencyjną, odnosić sukcesy rynkowe i ekonomiczne. Jednocześnie możemy budować silną strukturę całej organizacji i markę Vivadental. Markę Premium. Myślę, że idealnie wpisujemy się w najwyższe standardy TQM, a nawet je wzbogacamy.

W jaki sposób?

Przykładem może być Kodeks Etyki, który nie odwołuje się do optymalizacji, czy doskonalenia, ale buduje świadomość członków zespołu głęboko osadzoną w celach organizacji i sposobach ich osiągania. Daje więc poczucie odpowiedzialności za działanie i za sukces oraz przynosi satysfakcję w jego osobistym współtworzeniu.

Jak na co dzień działa TQM?

Chociażby poprzez standaryzowanie wszelkich procesów według najlepiej przemyślanych wzorców, tworzenie instrukcji i procedur. A następnie ich implementację. Nawiasem mówiąc to ich ilość przekroczyła setkę, choć nie o ilość przecież chodzi. Inna sprawa to egzekwowanie, niezależnie od tego, że jakość rozumiemy jako wykonywanie wszystkiego najlepiej jak się potrafi – nie dla innych, a dla nas samych. I nie dlatego, że ktoś akurat na nas patrzy, ale dlatego, że tak chcemy, bo to sprawia nam przyjemność. I co należy tu szczególnie podkreślić – w pracy wykonywanej przede wszystkim dla naszych pacjentów, ale i dla całego społeczeństwa. Niby jest oczywiste, że lekarz musi leczyć najlepiej jak potrafi. Dla nas najlepiej oznacza doskonale, dlatego ciągle wszystko ulepszamy. Zależy nam na tym. Taką świadomość budujemy każdego dnia i w każdym miejscu firmy, i w każdej formie działalności. Takie warunki tworzymy dla naszych Pacjentów i Klientów.

Vivadental to firma o szerokim i jak na medycynę, spektrum działania. Jakie ma Pani plany na przyszłość?

Rzeczywiście, tworzymy unikalną pod każdym względem organizację, która nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie znajduje niewiele odpowiedników. Wciąż poszerzamy obszar naszej aktywności. Pozyskujemy kolejnych partnerów. Szukamy inspiracji, identyfikujemy nisze, optymalizujemy zasoby i uzyskujemy efekty synergistyczne. Przed nami kolejne wyzwania i niezwykle ambitne projekty, o których jednak chciałabym poinformować, kiedy wejdą już w fazę realizacji, oczywiście w oparciu o standardy TQM.


 

Bóle głowy – nieznana przyczyna powszechnych dolegliwości

Bóle głowy są bardzo powszechną i często spotykaną dolegliwością. Ich przyczyny wiązane są najczęściej ze zmianami ciśnienia atmosferycznego, codziennym stresem, z rozwojem procesu chorobowego, bądź brakiem odpowiedniego nawodnienia organizmu. Leczenie natomiast jest objawowe i najczęściej farmakologiczne. Często jednak nie zdajemy sobie sprawy z przyczyny, która tak na prawdę wywołuje u nas ból głowy. Występuje również ogólna skłonność do nazywania częstych, ostrych bólów głowy ?migrenami?, mimo że w rzeczywistości nie zawsze nimi są. Okazuje się, że nawet 80% bólów, leczonych jako migrenowe, ma swoje źródło gdzie indziej. W przeważającej części są one skutkiem dysfunkcji układu stomatognatycznego, czyli w uproszczeniu zgryzu, wraz ze strukturami kostnymi oraz mięśniowymi jamy ustnej i twarzoczaszki. Najczęściej bezpośrednią przyczyną ostrych, powtarzających się bólów głowy, jest dysfunkcja stawu skroniowo-żuchwowego.

Czym są stawy skroniowo-żuchwowe?

Read more

Demony przeszłości, zęby i przyszłość.

Większość z nas pamięta zapewne ze swego dzieciństwa, katusze w oczekiwaniu na wizytę u dentysty? A kiedy już się usiadło? Przeraźliwy jazgot borowania, wypchane ligniną poliki, fotele z których od razu chciało się wstać i ?zachęty? typu ?to przecież musi boleć? i ? nie trzeba było tak długo czekać?. Każdy jak mógł omijał ten gabinet w szkole, chyba, że musiał. I większości z nas tak już zostało. Idziemy, kiedy już boli. I tak uczymy kolejne pokolenia.

Read more

Uśmiechnij się do siebie?

Estetyka, czystość i higiena to dla większości z nas dominujące wartości wyróżniające nas i naszą kulturę w każdym otoczeniu. Niezależnie od wieku, płci, czy środowiska, w jakim żyjemy. Przykładamy wagę nie tylko do ładnego ubioru, zadbanego samochodu, czy wypielęgnowanych dłoni i uczesanych włosów. Nasz nowoczesny, idący z duchem czasu wizerunek, akcentuje dzisiaj piękny i nieskazitelny uśmiech. To zarazem najbardziej wymowne potwierdzenie harmonii ducha i ciała. To właśnie piękny uśmiech otwiera nam drzwi do sukcesów, do zawierania atrakcyjnych znajomości, znajdowania lepszej pracy.

vivadental-blog

Read more

Promocja Zdrowia ? dlaczego warto?

shutterstock_179225198O naszej misji i społecznej odpowiedzialności …

Klinika Vivadental od początku swojego istnienia, oprócz leczenia Pacjentów, edukacji kadr medycznych i badań naukowych, zajmuje się promocją zdrowia i profilaktyką zdrowotną. Rozpoczęliśmy już w roku 1991 realizując projekty skierowane przede wszystkim do dzieci i osób szczególnie zagrożonych chorobami zębów, przyzębia i jamy ustnej. Nasze działania w tym zakresie nie ograniczają się jednak wyłącznie do stomatologii, ale z roku na rok poszerzają się o kolejne dziedziny medycyny.

Do naszych projektów i idei pozyskujemy też kolejnych lekarzy specjalistów oraz podmioty medyczne, które podobnie jak my postrzegają swoją misję w społeczeństwie. Poświęcenie dla zdrowia i życia Pacjentów odnosimy także do korzyści ogólnych i zdrowia całego społeczeństwa. Nie chodzi przecież o to, aby tylko leczyć, ale także i w równym stopniu kształtować kulturę zdrowotną i promować zdrowy styl życia w szerokich kręgach społecznych, na wielu poziomach i w wielu kontekstach naszego życia. W centrum naszych działań znajduje się człowiek, lecz w szerszej perspektywie widzimy korzyści wynikające dla całego społeczeństwa. Zjednujemy sobie także coraz szersze poparcie dla podejmowanych przez nas z zamiłowaniem prozdrowotnych działań charytatywnych. Wszystko to stanowi nie tylko o społecznej odpowiedzialności biznesu, ale także o odpowiedzialności nas lekarzy za zdrowie naszego społeczeństwa.

O naszych projektach i ich popularności …

Read more

Próchnica – jak góra lodowa

Próchnica stwarza nie tylko problemy estetyczne, ale także poważne problemy zdrowotne, gdyż zaniedbania w higienie jamy ustnej mogą prowadzić do różnych nieprawidłowości np. są przyczyną niskiej masy urodzeniowej noworodków – i tak poważnych schorzeń, jak stany zapalne całego organizmu, choroby układu krążenia, reumatyczne, a nawet nowotworowe.

Implanty ? poprawa zdrowia, estetyki i komfortu życia

O tym, dlaczego warto się na nie zdecydować, rozmawiamy z dr n. med. Violettą Szycik, właścicielką Europejskiego Centrum Implantologii i Estetyki VIVADENTAL w Gdańsku

Jeszcze do niedawna implanty zarezerwowane były tylko dla niektórych. Ich wprowadzenie wymagało świetnego zdrowia i dużej zasobności portfela. Na szczęście to się zmienia. Leczenie implantologiczne staje się coraz powszechniej dostępne. O tym, dlaczego warto się na nie zdecydować, rozmawiamy z dr n. med. Violettą Szycik, właścicielką Europejskiego Centrum Implantologii i Estetyki VIVADENTAL w Gdańsku.

Pani doktor, czy implantów należy się bać?

Absolutnie nie. Leczenie implantologiczne jest powszechnie stosowanym, sprawdzonym i wszechstronnie udokumentowanym leczeniem o pięćdziesięcioletniej światowej tradycji.

Read more

Blog Vivadental – wiedza dla Ciebie

Dr n.med. Violetta Szycik-Klinika Vivadental

Blog Vivadental – wiedza dla Ciebie

Wiedza to najważniejszy przewodnik w życiu każdego człowieka.  Całe życie nieustannie się uczymy, a dążąc do lepszego, odnajdujemy prawdę i sens swojego istnienia. Chociaż  najczęściej nieświadomie, to każdego dnia stawiamy sobie podstawowe, a zarazem kluczowe pytania dotyczące naszej egzystencji: kto? co? jak? gdzie? kiedy? dlaczego? Właściwe odpowiedzi kierują nas w stronę celów, szczęścia, zadowolenia, spełnienia marzeń, uzasadnienia, że to co robimy, to jest właśnie to coś, czego naprawdę chcemy.

 

PLATFORMA EKSPERTÓW
Blog Vivadental, to platforma, na której chcemy się z Państwem dzielić naszym bogatym doświadczeniem, solidną i rzetelną wiedzą, którą nieustannie doskonalimy, pokazując nie tylko innowacje oraz to, co najbardziej wartościowe i najlepsze, ale także to, co niesie ze sobą ryzyko i tylko z pozoru wydaje się lepsze.  Chcemy konfrontować aksjomaty funkcjonujące w medycynie z najnowszymi osiągnięciami nauki, aby kreować najlepsze rozwiązania w dziedzinie zdrowia i rekomendować je Państwu – naszym Pacjentom. Powierzając nam to co najcenniejsze – własne zdrowie, obdarzacie nas bowiem olbrzymim zaufaniem.

CEL
Naszym celem jest stworzenie interdyscyplinarnej blogosfery z udziałem wielu autorów reprezentujących różne dziedziny nauki, nurty i poglądy, do której pragniemy zapraszać także naszych Pacjentów, aby identyfikować szanse na korelację istniejących potrzeb w rehabilitacji z możliwościami technologicznymi. Chcemy przez to inspirować rozwój stomatologii i medycyny oraz budować zaufanie społeczeństwa do najlepszych rozwiązań dostępnych w naszym regionie, a jednocześnie konsolidować środowisko lekarzy i umacniać rangę polskiej stomatologii w wymiarze międzynarodowym.

CZTERY KATEGORIE
Cztery kategorie, to trzy obiektywne kanały informacyjne, których celem jest szeroko rozumiana edukacja oraz ukazywanie szerokiej perspektywy i potencjału współczesnej medycyny, po to, aby dawać Państwu optymistyczne spojrzenie na dzień dzisiejszy i na przyszłość. Cztery kategorie, to tylko wstęp, a jednocześnie zapowiedź kolejnych, które będą wynikiem Państwa zainteresowania i sugestii.

ARTYKUŁY
W artykułach znajdą Państwo ciekawe felietony o najnowocześniejszych metodach leczenia i diagnostyki, autorstwa nie tylko naszych lekarzy, ale także specjalistów z innych dziedzin medycyny. Tajniki profesjonalnej higieny jamy ustnej przedstawiane przez nasze higienistki pozwolą Państwu osiągać coraz lepsze rezultaty w utrzymywaniu dobrej kondycji uzębienia, a prezentacje Zespołu naukowo-badawczego Instytutu Vivadental w drodze do innowacyjnych rozwiązań w medycynie, na pewno znajdą wielu zainteresowanych odbiorców, podobnie jak doniesienia o działaniach naszej Fundacji na niwie charytatywnej i społecznej.

CIEKAWOSTKI
Ciekawość  motywuje nas do nieustannego poznawania, odzwierciedla nasze pragnienia do odkrywania tajemnic, poszukiwania rzeczy zupełnie nowych, interesujących i zaskakujących, które poszerzają nasze horyzonty i najczęściej stają się źródłem pozytywnych emocji, a jeśli związane są ze zdrowiem, to także dają nadzieję na lepsze jutro i wprawiają w dobry nastrój. Będziemy nie tylko zaspokajać Państwa ciekawość, ale także ją rozbudzać.

CHOROBY ? JAK JE LECZYĆ?
W rozpędzonym i nieustannie przyspieszającym tempie życia, coraz mniej czasu zostaje nam na własne zdrowie. Często nie przykładamy do tego należytej wagi i bagatelizujemy pojawiające się problemy, które z czasem mogą stać się naszym utrapieniem i prawdziwym zmartwieniem. Będziemy pokazywać jak sobie z tym radzić, jak sobie pomóc doraźnie i do jakiego specjalisty się udać, kiedy zajdzie potrzeba.

WYWIADY
Wywiady to bardzo ważna część naszego blogu. Jako bowiem najbardziej interaktywna forma wymiany informacji, przepełniona jest emocjami rozmówców i zawiera często spontaniczne odpowiedzi na niejednokrotnie niełatwe pytania. Dzięki temu są niezwykle ciekawe. Poza tym lekarze Vivadental często udzielają wywiadów i nawet jeśli już zaistniały na innych łamach, będziemy je publikować, przywołując przy tym oczywiście, miejsce pierwszej edycji.

NAWIGACJA NA BLOGU
W górnym białym polu znajdują się logotypy naszych marek. Klikając w odpowiedni logotyp można bezpośrednio przenieść się do wybranej strony naszego portalu. Klikając zaś w tytuł działu znajdujący się w zielonej, głównej belce bloga, przenosimy się do interesujących nas treści.  Prawa kolumna pozwala na szybkie znalezienie interesujących informacji. Dla sprawnego poruszania się po blogu, większość publikacji wyświetlana jest jako zajawka, a cały materiał widoczny jest po kliknięciu „Czytaj dalej…”.

Zapraszam do korzystania z naszego bloga, platformy wiedzy i zaufania, którymi chcemy się z Państwem dzielić każdego dnia.

Dr n.med. Violetta Szycik
Prezes Zarządu Grupy Vivadental

 

 

Koński zgryz

konRichard Hoffmann z Lake City w USA utrzymał w zębach 441 kg w czasie 2 sekund w teście badającym siłę uchwytu, co przewyższa 6-krotnie możliwości normalnego człowieka. Wprawdzie Richard Hoffmann nie był wariatem, ale w zębach i mięśniach żwaczach miał nadludzką siłę. To tak, jakby w zębach utrzymał średniej wielkości konia.

Próchnica – zagrożenie, czy szansa na Piękny Uśmiech?

zeby

PRÓCHNICA

Światowa Organizacja Zdrowia /WHO/ definiuje próchnicę jako proces patologiczny, który prowadzi do odwapnienia i proteolitycznego rozpadu twardych tkanek zębów. Jest to najczęściej występująca choroba cywilizacyjna, a zarazem najbardziej rozpowszechniona choroba narządu żucia dotykająca ludzi w każdym wieku i w każdym zakątku naszego globu. To nie tylko polska przypadłość, bo równie głębokie defekty uzębienia posiadają choćby Niemcy, Rosjanie, Anglicy czy Norwegowie, którzy odwiedzają Klinikę Vivadental. Wyjątek stanowi Szwecja, gdzie próchnica to problem marginalny. Dobre warto naśladować.  Próchnica ma wieloczynnikowe podłoże /obecność w jamie ustnej węglowodanów i drobnoustrojów kwasotwórczych zdolnych do ich fermentacji, indywidualna podatność tkanek zębów do odwapniania oraz czas i częstotliwość działania czynników patogennych/ przewlekły stan oraz różnorakie konsekwencje.

Read more